- Jest w takim gazie, że nokautuje resztę. Inni lądują i od razu wzdychają, bo wiedzą, że w walce z Kamilem może im pomóc tylko skrajnie niekorzystny wiatr podczas próby Polaka - mówi Adam Małysz w rozmowie z Kamilem Wolnickim z "Przeglądu Sportowego".
Po trzydniowej rywalizacji na Holmenkollbakken (HS134) w Oslo skoczkowie przenieśli się do Lillehammer. Na Lysgårdsbakken (HS 138), w ramach Raw Air 2018, zaplanowano kwalifikacje i indywidualny konkurs. W poniedziałek skoczkowie wzięli udział w treningach i eliminacjach. Łącznie wystartowało 72 zawodników, w tym 6 Polaków.
Kamil Stoch pofrunął aż na 139,5 metra. To była, tak jak w pierwszym treningu, deklasacja. Sklasyfikowany na 2. miejscu Kubacki stracił do swojego kolegi z reprezentacji aż 16,9 punktu. Trzeci w kwalifikacjach był najgroźniejszy rywal Stocha w norweskim turnieju, Robert Johansson. Norweg przegrał z liderem o 17 "oczek" i w całych zawodach do trzykrotnego mistrza olimpijskiego traci już 23,5 punktu. Z kolei Kubacki przesunął się z 9. na 7. lokatę.
- Mówiłem już wcześniej, choćby przy okazji Turnieju Czterech Skoczni, że jest lepszy, niż był w Soczi, gdy zdobywał dwa złote medale. Lata lecą, nie jest łatwo, a on ciągle się rozwija. Teraz deklasuje resztę stawki, więc tak, jest w życiowej formie. Tylko wiatr może mu odebrać wygraną w Raw Air i Kryształową Kulę. Zresztą, już zaczyna odpuszczać treningi. W Oslo nie czuł się jeszcze tak pewnie, ale już w Lillehammer sam zdecydował i powiedział trenerowi, że wystarczy mu jeden skok treningowy. Nie oddał drugiego skoku, poszedł na kwalifikacje i był jeszcze lepszy! - dodał Małysz.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki