Adam Małysz: Robertowi Matei brakowało trochę stanowczości

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

- Robert Mateja to dobry szkoleniowiec, przede wszystkim w kwestiach przygotowania technicznego. Brakowało mu jednak trochę stanowczości - mówi dyrektor sportowy PZN Adam Małysz w rozmowie z serwisem skokipolska.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Tuż po zakończeniu sezonu doszło do zmiany w sztabie szkoleniowym kadry B w skokach narciarskich. Nowym trenerem został Czech Radek Zidek. Dotyczczasowy szkoleniowiec Robert Mateja będzie teraz pełnił funkcję jego asystenta.

- Szukaliśmy kogoś, kto ma dosyć twardą rękę i kto jest w tym momencie dostępny do objęcia tego stanowiska. W luźnych rozmowach narodziła się idea zaproponowania pracy Žídkowi. Michal Doležal (trener techniczny, asystent trenera kadry A Stefana Horngachera - red.) potwierdził nam, jak jego rodak pracował w Czechach. Stwierdziliśmy, że nie mamy nic do stracenia i warto spróbować, jak będzie to funkcjonować. Wydaje mi się, że będzie dobrze - mówi Adam Małysz w rozmowie z Mikołajem Szuszkiewiczem z serwisu skokipolska.pl.

Zmiana na stanowisku trenera podyktowana była słabymi wynikami Kadry B w minionym sezonie.

- Wyniki mówiły same za siebie, trzeba było coś zrobić z tą grupą. Kadra B zazwyczaj była naszym mocnym punktem, a ostatnio nasza kwota startowa w Pucharze Kontynentalnym zmniejszyła się do czterech. Robert to dobry szkoleniowiec, przede wszystkim w kwestiach przygotowania technicznego. Brakowało mu jednak trochę stanowczości. Jeśli zawodnik musi zbić wagę lub powstrzymać się od czegoś, to szkoleniowiec musi o to zadbać - podkreśla dyrektor PZN.

- Kiedy jako skoczek miałem trenera z zagranicy, najważniejsze było dla mnie to, żeby był stanowczy. Oczywiście rozmowy i wymiana opinii między szkoleniowcem a zawodnikiem są bardzo ważne, ale to trener jest od tego, żeby wydawać polecenia i to on wie lepiej - dodaje Małysz.

ZOBACZ WIDEO: Stefan Horngacher: To był dla nas bardzo dobry sezon, ale następny może być jeszcze lepszy

Źródło artykułu: