Gigantyczne problemy ze zbyt silnym wiatrem mieli we wtorkowe popołudnie organizatorzy konkursu w Lillehammer w ramach turnieju Raw Air. Kilkukrotnie przesuwano start serii próbnej oraz konkursu głównego. Zawody rozpoczęły się z opóźnieniem, udało się "wypuścić" tylko 26 zawodników, po czym sędziowie przerwali rywalizację.
Jak donoszą norweskie media cytowane między innymi przez sport.pl, organizatorzy chcą zachować ideę cyklu (zwycięstwo ma zapewnić 16 skoków w sześciu konkursach) i biorą pod uwagę możliwość zorganizowania dodatkowego konkursu. W terminarzu jest wprawdzie aż gęsto od kolejnych zawodów, ale istnieje cień szansy na zorganizowanie dodatkowych - w Vikersund. Według informacji docierających z Norwegii, w piątek miałby się odbyć dodatkowy konkurs, w pierwszej serii wzięliby udział wszyscy skoczkowie. W sobotę odbyłby się konkurs drużynowy, a w niedzielę - prolog i dwie serie konkursowe.
Jakie są szanse na zmianę planów i terminarza? Małe, bo kalendarz aktywności zawodników i tak jest już bardzo bogaty, żeby nie napisać - przeładowany. Poza tym, w tym przypadku nastąpiłaby konieczność dogadania się z FIS i miastem, które musiałoby zagwarantować dodatkowe pieniądze na wynagrodzenia - ponad 70 tysięcy franków szwajcarskich. Organizatorzy nie chcieli na razie komentować tych doniesień, decyzja powinna zapaść do czwartku.
Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy