Raw Air wyzwaniem dla TCS. Czy Polska ma jeszcze szanse na własny turniej?

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Rozgrywany w Norwegii nowy turniej Raw Air ma być wyzwaniem dla Turnieju Czterech Skoczni, a zarazem najbardziej wyczerpującą imprezą w historii skoków narciarskich. Niestety, niewielkie szanse na organizację swojego turnieju ma dziś Polska.

Raw Air rozgrywany jest po raz pierwszy w historii. Zawody odbywają się w Oslo, Trondheim, Lillehammer i Vikersund, a do klasyfikacji generalnej turnieju liczone są noty zawodników uzyskane w czterech konkursach indywidualnych, dwóch drużynowych i w czterech seriach kwalifikacyjnych.

Oznacza to, że aby walczyć o końcowe zwycięstwo, skoczkowie muszą wziąć udział w 16 seriach skoków w ciągu 10 dni. To sprawia, że turniej Raw Air staje się najbardziej wyczerpującym cyklem zawodów w kalendarzu Pucharu Świata.

- Widząc plan startów, niektórzy z naszych reprezentantów złapali się za głowę. Zawody potrwają 10 dni. Bez dnia odpoczynku. Szaleństwo, prawda? - napisał dyrektor PZN ds. skoków narciarskich Adam Małysz na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Już na początku turnieju polscy skoczkowie Piotr Żyła i Maciej Kot podkreślili jednak, że cieszą się z tak napiętego harmonogramu skoków.

- Bardzo dobrze, że ten turniej odbywa się pod koniec sezonu. Gdyby miał miejsce na jego początku, byłoby to męczące. Teraz zaczyna się więcej dziać, będzie intensywnie i ciekawie. Dobrze, że na każdy dzień jest coś zaplanowane - mówił Piotr Żyła w rozmowie z serwisem skijumping.pl.

- Mam nadzieję, że tego wolnego czasu, którego w Lahti było zbyt dużo, tutaj nie będzie. Wiadomo, że gdy warunki pogodowe nie pozwolą na skoki, będziemy siedzieć w hotelu, ale na grę w pokera chyba nie mamy tutaj co liczyć - dodawał.
W tym samym tonie wypowiadał się Maciej Kot.

- Stwierdziliśmy z Piotrkiem Żyłą, że nudy w Norwegii nie będzie. Wręcz przeciwnie. Nie będzie czasu na takie rozrywki jak filmy czy poker, bo plan Raw Air jest bardzo napięty. To dobrze, bo jest to fajne wykorzystanie czasu. Robimy to, co lubimy - podkreśla Kot na łamach skijumping.pl.

Zobacz wideo: Jan Szturc: Stefan Horngacher dał Piotrkowi Żyle zastrzyk pozytywnej energii

W ostatnich latach pojawiały się koncepcje, żeby własny turniej w skokach narciarskich zorganizowała także Polska.

Już w 2012 roku prezes PZN Apoloniusz Tajner starał się o przyznanie praw do organizacji turnieju, w ramach którego konkursy skoków miałyby odbywać się w Zakopanem, Wiśle i Harrachovie. Pomysłu nie udało się jednak wcielić w życie ze względu na częste problemy z pogodą w czeskiej miejscowości, gdzie notorycznie odwoływano zawody.

Kilka lat później kierownictwo PZN rozpoczęło starania o podobny turniej, który jednak w całości miał się odbywać w Polsce. Miejsce Harrachova miał zająć Szczyrk. Zawody odbywałyby się w weekend, w środę oraz kolejny weekend. Najlepsi skoczkowie świata spędziliby w Polsce od 10 do 12 dni.

- Mogę zdradzić, że pomysł został już przekazany do FIS. Rozmawiamy na ten temat z Walterem Hoferem, który rozdaje karty w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Regularnie przyjeżdża na zawody do Polski i obserwuje, co się tu dzieje. Dobrze wie, jak duże jest u nas zainteresowanie skokami - mówił w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN.

- W Polsce na zawody przychodzą tysiące ludzi. Na innych skoczniach tego nie ma. Szczególnie w północnej części Europy. Dlatego robimy wszystko, żeby dobrze nas oceniano i przyznano nam taki turniej. Pragniemy, żeby się u nas odbył i będziemy o niego walczyć - zapowiadał działacz z Wisły.

Czy Polacy choćby przez chwilę mieli realne szanse na uzyskanie praw do organizacji takiego turnieju? Adam Małysz już przed rokiem miał poważne wątpliwości.

- Na pewno fajnie byłoby taki turniej zorganizować, choć oceniając szanse, jestem trochę sceptyczny. Jest wiele krajów, które wybudowały nowe skocznie i czekają w kolejce na to, aby Puchar Świata w ogóle został w nich rozegrany - zauważył w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Wprowadzenie do kalendarza FIS kolejnego konkursu w Polsce będzie bardzo trudne, ale na pewno trzeba próbować to zrobić - dodał.

Teraz, kiedy do kalendarza Pucharu Świata dołączył turniej Raw Air, szanse Polski na podobny cykl zawodów drastycznie spadły.

Trudno wyobrazić sobie, żeby Walter Hofer zgodził się na kolejny turniej, który byłby rozgrywany między norweskim cyklem a Turniejem Czterech Skoczni. Jak powiedział jednak Adam Małysz, próbować trzeba.

[b]Michał Bugno

Autor na Twitterze:

[/b]

Źródło artykułu: