W pierwszych konkursach Pucharu Świata tego sezonu najczęściej startowali skoczkowie z piętnastu- szesnastu państw. Podczas Turnieju Czterech Skoczni ta liczba minimalnie wzrosła - w poszczególnych zawodach rywalizowali narciarze z siedemnastu krajów. W Zakopanem pod tym względem będzie jeszcze lepiej.
- Ilu dokładnie skoczków wystąpi w zawodach to jeszcze zostanie ostatecznie potwierdzone, bo to się zmienia - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. - Lista zostanie ustalona i ogłoszona po odprawie przed kwalifikacjami. Mamy jednak zgłoszenia z dziewiętnastu państw. Trzynaście z nich wystąpi w konkursie drużynowym - informuje Kozak.
Szczególne wrażenie może robić liczba reprezentacji, które zmierzą się ze sobą w sobotnich zawodach drużynowych. Podczas poprzedniego takiego konkursu, który w grudniu odbył się w Klingenthal, wystąpiło tylko dziewięć krajów.
Przygotowania w Zakopanem są już na ostatniej prostej. Organizatorom sprzyja pogoda. - Wszystko przebiega normalnie, tak jak zawsze. Wszyscy pracują, każdy wie co ma robić. Nie ma żadnych wzlotów i upadków, wszystko idzie tak jak iść powinno. Pogoda jest naprawdę piękna. Zima jak marzenie - mówi Andrzej Kozak.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: w drużynówce w Zakopanem liczymy na zwycięstwo
[/color]
Wśród pewniaków są: Polska, Austria, Niemcy, Norwegia, Słowenia, Czechy, Rosja, Szwajcaria, Finlandia, Włochy, USA i Kazachstan. Nie wiem jaka ekipa może być tą trzynastą. Celowo nie wymieniłem Japonii, bo większość z Japończyków (aż 29) udaje się do Sapporo na memoriał. Na liście startowej tego memoriału są m.in. Kasai, D. Ito czy R. Kobayashi, ale brakuje kilku innych, jak Taku Takeuchi czy Kento Sakuyama. Może jakichś dwóch skoczków do nich dołączy w Zakopanem i wystartują w drużynówce. Czytaj całość