Piątkowe zawody były 250 występem Kamila Stocha w Pucharze Świata. Polak uczcił to w sposób godny jednego z pięciu najwybitniejszych skoczków wszech czasów, do których jest zaliczany po zmaganiach w Bischofshofen.
Wygrana w piątkowej rywalizacji była drugim zwycięstwem skoczka z Zębu w tym sezonie w pucharowych zawodach. Wcześniej mistrz świata z Val di Fiemme triumfował w norweskim Lillehammer, gdzie 2. miejsce zajął Maciej Kot.
Łącznie w konkursach Pucharu Świata Kamil Stoch stał już 17 razy na najwyższym stopniu podium. Z kolei w czołowej trójce był 37 razy. 1. miejsce w Bischofshofen to zarazem piąta lokata na podium naszego reprezentanta w bieżącym sezonie.
W 65. Turnieju Czterech Skoczni Stoch zajmował kolejno 2. miejsce w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, 4. lokatę w Innsbrucku i 1. w Bischofshofen. Piątkowa wiktoria na obiekcie Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) była dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego dopiero pierwszym triumfem w pojedynczych konkursach TCS.
65. edycja niemiecko-austriackich zawodów przechodzi do historii jako zdecydowanie najlepsza dla Biało-Czerwonych. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Stoch, ale drugie miejsce zajął Piotr Żyła, a czwarte Maciej Kot. Dla całej trójki to zdecydowanie najlepszy występ w tym Turnieju. Żyła i Stoch dołączyli do Małysza, który łącznie dwukrotnie stał na końcowym podium TCS, w tym wygrał zawody w 2001 roku z rekordową przewagą 104,4 punktu nad drugim Janne Ahonenem.
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna