Zawodnik AZS-u Zakopane przy dość mocnych podmuchach w plecy uzyskał 131 metrów i 0,1 punktu pokonał Słoweńca Jurija Tepesa. Piątkowym triumfem Maciej Kot dołączył do Kamila Stocha, Stefana Huli i Dawida Kubackiego, którzy w tym sezonie cieszyli się już ze zwycięstw w eliminacjach.
Świetna seria Biało-Czerwonych została zapoczątkowana przez Stocha. Dwukrotny mistrz olimpijski wygrał kwalifikacje przed indywidualnym konkursem w Zakopanem. Wówczas Biało-Czerwoni mogli świętować podwójny sukces, bowiem drugie miejsce zajął Stefan Hula. Tydzień później po zawodach na Wielkiej Krokwi polscy kibice znów mieli powody do zadowolenia.
W eliminacjach do pierwszego konkursu w Sapporo podopieczni Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka odegrali czołowej role. Ich zwycięzcą został Dawid Kubacki ex aequo z Taku Takeuchim. Trzecia pozycja przypadła wówczas w udziale Stochowi.
W samych zawodach forma naszych reprezentantów nadal mocno falowała, ale zasiadając do oglądania kwalifikacji można było mieć niemal pewność, że zawodnicy znad Wisły będą w czołówce. W Oslo najlepszy w walce o awans do konkursu głównego okazał się Stefan Hula. Kilka dni później w Trondheim eliminacje co prawda wygrał Daiki Ito, ale dwa kolejne miejsca zajęli znów Biało-Czerwoni Kubacki i Stoch.
Obaj zawodnicy mieli także powody do zadowolenia po kwalifikacjach w Finlandii. Pierwszy z wymienionych triumfował przed konkursem na skoczni normalnej w Lahti. Z kolei mistrz świata z Val di Fiemme zaprezentował niesamowitą metamorfozę w Kuopio, gdzie najpierw uzyskał 63 metry w treningu, by kilkadziesiąt minut później triumfować w eliminacjach (128 metrów).
Problem polskich skoczków w tym sezonie polega na tym, że świetnej formy z kwalifikacji nie potrafią do końca przenieść na konkurs. Czy takiej tezie zaprzeczy w sobotę Maciej Kot? Przekonamy się o tym późnym popołudniem. Pierwsza seria pierwszego z dwóch zaplanowanych na obiekcie Gornyj Gigant konkursów ma rozpocząć się o 13:00 czasu polskiego.
Zobacz wideo: Skoczkowie o odejściu Kruczka: "Może to być kopniakiem do przodu"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.