Dwaj fińscy skoczkowie wracają do domu. Debiutant zastąpi doświadczonych kolegów

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: skocznia w Zakopanem

Beznadziejna forma Lauriego Asikainena i Harriego Olliego sprawiła, że fińscy trenerzy postanowili przerwać ich wyczyny na Turnieju Czterech Skoczni i odesłać ich do domu. Zamiast nich w ostatnim konkursie wystąpi debiutant w zawodach tej rangi.

W Garmisch-Partenkirchen Asikainen i Olli skompromitowali się po raz kolejny i znowu nie zdołali przebrnąć przez kwalifikacje. W tej sytuacji zapadła decyzja o powrocie tej dwójki do Finlandii - obydwaj w austriackich konkursach już nie wystąpią. Przy ogólnej mizerii, jaka panuje obecnie w fińskich skokach, trudno było o sensowne zastępstwo, w związku z czym trener Jani Klinga postanowił dać szansę debiutantowi.

Wybrańcem szkoleniowca jest Andreas Alamommo. 23 grudnia skończył on siedemnaście lat i nigdy dotąd nie startował w Pucharze Świata. Niedawne konkursy Pucharu Kontynentalnego dawały mu miejsca w trzeciej dziesiątce. W tej sytuacji trudno zakładać, by Alamommo stał się objawieniem konkursu w Bischofshofen (do Innsbrucka nie zdąży jeszcze przyjechać), ale trener Klinga wyszedł z założenia, że dla nastolatka będzie to przynajmniej okazja do pobrania nauki, która może kiedyś zaprocentuje.

Jedynym fińskim skoczkiem, który przeszedł przez kwalifikacje w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, jest Ville Larinto.

Freund: zwycięstwo w TCS? Muszę skakać trochę lepiej

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: