Inauguracji Pucharu Świata Niemcy nie mogli sobie lepiej wyobrazić. Przed własną publicznością odnieśli zwycięstwo w konkursie drużynowym, sugerując, że to właśnie oni mogą rozdawać karty w rozpoczętym wczoraj sezonie. Ogromne powody do radości miał Werner Schuster: - To dla nas świetny początek, skocznia jest doskonale przygotowana, publiczność wspaniała a skoki bardzo dobre.
[ad=rectangle]
Recepta na sukces? - Latem udało nam się zrealizować wszystkie zamierzenia. Przygotowania przebiegły według planu. Tuż przez nadejściem sezonu zimowego odbyliśmy treningi na rodzimych skoczniach w Oberstdorfie i GaPa, które dysponują takimi samymi torami lodowymi jak tutaj w Klingenthal - wyjaśnił szkoleniowiec.
Co o sobotnim występie miał do powiedzenia Markus Eisenbichler? Podopieczny Schustera otwarcie przyznał, że nie liczył na tak dobre skoki: - Chociaż w ostatnich tygodniach szło mi całkiem nieźle, jest to dla mnie niespodzianka. Jutro znów spróbuję dać z siebie wszystko i osiągnąć jak najlepszy wynik. Warunki były dzisiaj wspaniałe, wiatr "utrzymywał się w normie" - wyjaśnił skoczek, którego celem na najbliższy sezon jest, jak przyznał, utrzymanie miejsca w kadrze.