"To jest wręcz przykre". Nie gryzł się w język po starcie Polek na MŚ

Twitter / Eurosport  / Jakub Kot
Twitter / Eurosport / Jakub Kot

Reprezentacja Polski kobiet w skokach narciarskich fatalnie zaprezentowała się podczas konkursu drużynowego na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. - Na kim w ogóle mamy budować tę kadrę? - grzmiał ekspert Eurosportu Jakub Kot.

W tym artykule dowiesz się o:

Polki w Trondheim zajęły przedostatnie, 11. miejsce i odpadły w pierwszej serii. Udało im się wyprzedzić tylko reprezentację Kazachstanu. O tym, jak słaby był ten konkurs w ich wykonaniu, najlepiej świadczy fakt, że po czterech skokach traciły 216,4 pkt do prowadzących Norweżek.

Biało-Czerwone początkowo w ogóle miały nie startować w konkursie drużynowym. Trener kadry kobiecej Marcin Bachleda powołał na mistrzostwa tylko trzy zawodniczki - Polę Bełtowską, Nicole Konderlę i Annę Twardosz. Ostatecznie dołączyła do nich również specjalizująca się w kombinacji norweskiej Joanna Kil, dzięki czemu udało się stworzyć drużynę.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Ta sytuacja potwierdza tylko to, o czym mówi się od dawna -  kobiece skoki narciarskie w naszym kraju znajdują się w tragicznej kondycji. Wśród seniorek coraz mniej jest zawodniczek, które chcą kontynuować starty. Dobitnie podkreślił to ekspert Eurosportu Jakub Kot, który w przeszłości był trenerem juniorek w SMS Zakopane.

- Boli mnie to, co się dzieje wokół. Bardzo fajna zawodniczka Natalia Słowik stwierdziła, że nie ma motywacji i nie będzie trenować. Wiktoria Przybyla po kontuzji dwóch kolan raczej do sportu nie wróci. Paulina Cieślar też nagle powiedziała "pas" wyjechała za granicę, a teraz pracuje w Warszawie - mówił.

Kot podkreślał, że wykrusza się grupa aktywnych zawodniczek. Jak dodał, wiele wskazuje na to, że od kolejnego sezonu ze startów może zrezygnować także Nicole Konderla. Niewykluczone, że w akcie desperacji polscy trenerzy poszukają pomocy za granicą.

- Pozostaje więc pytanie: na kim w ogóle mamy budować tę kadrę. Trener Bachleda w zakulisowej rozmowie powiedział mi, że pojawił się pomysł, by ściągnąć do nas jedną Amerykankę, jedną zawodniczkę z Ukrainy i tak łatać te dziury. To jest wręcz przykre, że o tym mówimy i nie wiem, jaka będzie przyszłość tej dyscypliny - przekazał.

Kot po chwili dodał, że wspomnianą przez niego Ukrainką jest Karina Kozlova, która już trenuje w SMS-ie Zakopane. Przekazał również, że sztab trenerski odbył już rozmowy z amerykańską zawodniczką o polskich korzeniach. Dziewczyna w swoim kraju nie może liczyć na żadne wsparcie finansowe, które miałaby zagwarantowane w Polsce. Istnieje też możliwość, że do treningów latem wróci Kamila Karpiel, która w październiku 2022 roku ogłosiła koniec kariery.

Komentarze (3)
avatar
Zeitgeist
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy to jest obowiazek miec druzyne zenska w skokach narciarskich, czy po prostu potrzeba pare stolkow dzialaczom i trenerom, kolesiom po fachu? 
avatar
speed01
21 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Spadaj pseudoekspercie. Nie mogę już słuchać tego jego słowotoku. 
avatar
Gregorius07
1.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Kot to kolejna menda, która zakorzeniła się w branży, nie wnosząc niczego sensownego. Słuchanie jego wywodów przyprawia człowieka o palpitację serca. Ten gostek powinien być już dawno wyelimino Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści