- Chcieliśmy, żeby Alexander Stoeckl był przywódcą całych skoków. Ale czujemy, że trochę za bardzo stał się teamem. Brakuje trochę dystansu - mówił jakiś czas temu Adam Małysz w programie "Trzecia Seria" w TVP Sport.
Słowa obecnego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego wywołały sporo komentarzy - także w Norwegii, gdzie Austriak pracował przez wiele lat. Czterokrotny wicemistrz olimpijski postanowił przerwać milczenie. Stoeckl przyznał, że poprosi Małysza o rozmowę.
- Przyznaję, że zostałem jednak trochę podpuszczony przez dziennikarzy - stwierdził Adam Małysz na łamach Interii (więcej przeczytasz TUTAJ), zapytany o słowa o Stoecklu. W ten sposób niejako uderzył w prowadzącego wywiad w "Trzeciej Serii" Michała Chmielewskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Dziennikarz TVP Sport przypomniał okoliczności tej rozmowy (zamieścił fragment wywiadu), podkreślając, że to Małysz sam poruszył temat Stoeckla w wywiadzie. Jego zdaniem, nie było w tym żadnej manipulacji ze strony mediów.
"To nie jest eleganckie" - napisał Michał Chmielewski za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Atmosfera wokół kadry Biało-Czerwonych jest daleka od ideału, a przecież wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata w norweskim Trondheim. Impreza jest zaplanowana w dniach 26 lutego - 9 marca.