Austriacki trener polskiej kadry skoczków narciarskich, Thomas Thurnbichler, odpowiedział na zarzuty Bronisława Stocha, ojca Kamila Stocha. W rozmowie z TVP Sport Bronisław Stoch apelował o zmianę trenera machającego chorągiewką podczas skoków Kamila. Thurnbichler podkreślił, że nigdy nie usłyszał pretensji w tej sprawie od Kamila Stocha ani Michala Doleżala.
Bronisław Stoch w wywiadzie dla TVP Sport wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że Michal Doleżal nie jest wpuszczany na wieżę trenerską, a rolę tę pełni Thurnbichler. Ojciec Kamila Stocha zaznaczył, że to Doleżal powinien obserwować skoki i przekazywać uwagi. Austriacki szkoleniowiec w rozmowie z portalem sport.pl wyjaśnił, że wszystkie kwestie współpracy są omawiane wewnątrz sztabu i nie ma miejsca na konflikty.
Thurnbichler dodał, że słowa Bronisława Stocha wynikają z troski o syna, ale podkreślił, że jest w stałym kontakcie z Kamilem i Doleżalem. - To były słowa jego ojca. Zawsze dobrze widzieć, że ojciec troszczy się i zajmuje swoim synem. Ale to, co słyszę od Kamila i 'Doda' (Doleżala - przyp. red.) to coś zupełnie innego i tyle - powiedział Thurnbichler.
Kamil Stoch przygotowuje się do startu w konkursie Pucharu Świata na skoczni w Oberstdorfie. W piątkowych kwalifikacjach na mamuciej skoczni uzyskał odległość 171,5 m, co dało mu dopiero 39. miejsce.
Zawody odbędą się w sobotę o godzinie 16:30, a transmisję na żywo będzie można śledzić w TVN i Eurosport. Na relację tekstową zapraszamy do WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dementuje. "Muszę zmienić to, co jest na Wikipedii"