Trudno przejść obojętnie obok takich słów Stocha po PŚ w Zakopanem

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Wiedziałem, że nie zawojuje tutaj świata i nie będę walczył o podium czy o pierwszą dziesiątkę - to szczere słowa Kamila Stocha po konkursie w Zakopanem, w którym zajął miejsce w trzeciej dziesiątce.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie ma wielkiego przełomu w formie Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski nie pojechał na Turniej Czterech Skoczni i poświęcił ten czas na spokojne treningi. Ich efekty nie są jednak najlepsze.

Co prawda w pojedynczych próbach w Zakopanem Stoch potrafił polecieć ponad 130. metr, ale miejsce, jakie zajął w niedzielnym konkursie indywidualnym wskazuje, że w jego skokach niewiele zmieniło się na lepsze.

Stoch był 24., czyli tak jak w większości konkursów w pierwszej części sezonu, gdy regularnie zajmował miejsca w trzeciej dziesiątce. Warunki w Zakopanem były wręcz laboratoryjne, wiatr nie odgrywał większej roli, dlatego te zawody są dobrym wyznacznikiem aktualnej formy Stocha.

Z resztą sam zawodnik przyznał po niedzielnych zmaganiach, że obecnie nie stać go na walkę o miejsca w pierwszej trójce, czy dziesiątce. Gdy wypowiada takie słowa jeden z najlepszych skoczków w historii, trudno przejść obok nich obojętnie.

- Wiedziałem, że nie zawojuje tutaj świata i nie będę walczył o podium czy o pierwszą dziesiątkę - podkreślił Stoch.

Mimo to podopieczny Michala Doleżala starał się znaleźć plusy. Za taki uznał skok z pierwszej serii niedzielnego konkursu, gdy uzyskał 133 metry i zajmował 20. miejsce.

- Pierwszy niedzielny skok dał mi poczucie radości i poczucie, że jestem w tym miejscu, w którym  na ten moment chciałbym być - powiedział 37-latek.

- Teraz wszystko zależy od tego, co zrobię dalej. Nie chcę na siebie nakładać presji, tylko iść małymi kroczkami. Nie chcę niczego przyspieszać. Chcę właśnie robić to, co tutaj, czyli w pierwszej serii zrealizować plan, a w drugiej zaryzykować - dodał.

Teraz przed skoczkami konkursy lotów narciarskich w niemieckim Oberstdorfie. W Zakopanem Stoch miał drugi najlepszy wynik wśród polskich skoczków, więc bardzo realny jest scenariusz, że dostanie powołanie od Thomasa Thurnbichlera na kolejne zawody.

- Loty są bardziej wymagające, ale postaram się tam dobrze bawić i zaszaleć. Jadę tam z uśmiechem - zadeklarował Stoch.

Z Zakopanego Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

ZOBACZ WIDEO: Dla niej mąż nie przyjął propozycji transferu. "Nie rządzę w związku"

Komentarze (2)
avatar
Bogdan Gula
1 h temu
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zenada panie Kamilu.Więcej szczerości i otwartości o swojej formie.Uśmieszki zadowolenia i ciąłe gadanie ,że idziemy w dobrym kierunku nie przystoi takiemu mistrzowi.Tak może się wypowiadaćjuni Czytaj całość
avatar
kros
1 h temu
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Daj sobie chlopie sokoj bo sobie jeszcze krzywde zrobisz!