Na sobotę (18 stycznia) zaplanowany został konkurs drużynowy Pucharu Świata 2024/25. W Zakopanem do rywalizacji przystąpiło łącznie 10 zespołów, a w drugiej serii wystąpiło 8 ekip.
Najsłabszy wynik osiągnęli zawodnicy z Finlandii. Lepsi od nich okazali się nawet Kazachowie, mimo że również nie awansowali do finałowej serii. Kolejność mogłaby być inna, gdyby nie to, że zdyskwalifikowany został Fin Kasperi Valto.
Najsłabszy skok w konkursie oddał Swiatosław Nazarienko. Wylądował on na 104. metrze, a do tego otrzymał bardzo słabe noty. No, prawie, bo początkowo telewidzowie mogli zobaczyć, że niemiecki sędzia... przyznał mu 20,0!
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Taki widok wywołał konsternację, ale od początku wydawało się, że jest to błąd. Komentujący zmagania Michał Korościel z Eurosportu od razu podkreślił, iż najpewniej zawinił system.
Jego słowa znalazły potwierdzenie na oficjalnej stronie FIS. Co prawda Niemiec wystawił Nazarience lepszą notę niż jego koledzy, lecz nie była to 20,0, tylko 16,5.
Jednak nawet maksymalna możliwa nota nie zmieniłaby tego, że Kazach został skoczkiem, który otrzymał najmniej punktów za swoją próbę. Ostatecznie zgarnął jedynie 76,4 pkt.
![Polskie skoki są niezatapialne. Zakopane znów oczarowało [OPINIA]](https://v.wpimg.pl/NDIzMy5qYSUoGDtKGgpsMGtAbxBcU2JmPFh3WxpCfnQxS3pJGgIoaSgeIBBbGD0wOxsuE1RfOTQqHiNXRR1hNz0VPxhSFHxrLx8sDUADKyAWFT8QUhggJSVVe04NEyt1Kh8uQQ0XeXAWT39NAkV8d3pUJwlSUzM)
