Kadrowicze nie ufają Thurnbichlerowi? Słowa Tajnera dają do myślenia

Getty Images / NurPhoto/Archiwum prywatne/Klaudia Zawistowska / Thomas Thurnbichler i Apoloniusz Tajner
Getty Images / NurPhoto/Archiwum prywatne/Klaudia Zawistowska / Thomas Thurnbichler i Apoloniusz Tajner

Polscy skoczkowie rozczarowują w tym sezonie. Nie ukrywają dużej frustracji takim obrotem spraw, co słychać w niektórych medialnych wypowiedziach. Na temat zaufania do trenera wypowiedział się Apoloniusz Tajner w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

Kiepskie wyniki osiągane przez polskich skoczków wpływają na atmosferę w reprezentacji, która jest słaba. Rozczarowujące rezultaty powodują nerwowość. Tak było chociażby w przypadku Aleksandra Zniszczoła, który nie awansował do drugiej serii konkursu w Oberstdorfie.

30-latek przed kamerą Eurosportu stwierdził, że sztab trenerski udziela mu zbyt wielu wskazówek nawet po udanych próbach. Jego zdaniem prowadzi to do niepotrzebnego zamieszania w jego skokach.

Dawid Kubacki z kolei powiedział, że ufa metodom Thomasa Thurnbichlera, ale je kontroluje. O tym, jak ważne jest zaufanie zawodników do szkoleniowca, mówił Apoloniusz Tajner w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet.

ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"

- Myślę, że po poprzednim sezonie zaczęło brakować wiary. Chodzi mi zwłaszcza o tych starszych zawodników, choć i niektórzy młodsi przestali wierzyć w metody treningowe. Jeśli słyszymy, że ktoś ufa, ale kontroluje, to jest sygnał, że zaufanie do trenera jest podważone - powiedział.

W dalszej części wypowiedzi były prezes Polskiego Związku Narciarskiego przyznał, że mocno wierzy w Alexandra Stoeckla. W jego opinii Austriak dzięki swojemu doświadczeniu jest w stanie zapanować nad nieciekawą sytuacją w polskiej reprezentacji.

- W polskich skokach jest dzisiaj Alexander Stoeckl i bardzo dobrze, bo ma duże doświadczenie. Przyszedł stosunkowo późno, na początku nie wpływał na nic, co robi Thurnbichler. Może teraz jest inaczej. Na razie widać, że obaj czują się niezręcznie - stwierdził Tajner.

Na półmetku Turnieju Czterech Skoczni najwyżej sklasyfikowanym Polakiem jest Paweł Wąsek, który zajmuje 11. miejsce. Kolejni nasi reprezentanci zajmują dużo niższe pozycje.

Komentarze (1)
avatar
Leszek PS SG
4.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zatrudnić trenerów austriackich. Zwłaszcza trenerów młodzieżowych. Nie są drożsi od polskich.