Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz Piotr Żyła. Taka piątka polskich skoczków w sezonie 2024/25 stanie przed szansą zdobycia medalu mistrzostw świata, które odbędą się w Trondheim.
Tym samym Thomas Thurnbichler zdecydował, że w najważniejszej imprezie sezonu nie weźmie udziału Kamil Stoch. Nasz weteran mocno liczył na występ w Norwegii, lecz ostatecznie nie będzie mu dane przystąpić do rywalizacji.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
To było kluczowe ws. Stocha
Decyzja austriackiego szkoleniowca z pewnością dotknęła Stocha, który do samego końca robił wszystko, by znaleźć się w kadrze. W Pucharze Świata w Sapporo dwukrotnie był on najlepszym z Polaków, lecz to nie wystarczyło.
- Psychologicznie bardzo istotna jest forma, w jakiej zostało to zawodnikowi przekazane i jakie były ustalenia. Tego nie wiemy, ale jeśli były takie, o których słyszymy w mediach, to sprawa jest jasna i Stoch nie powinien mieć z tym problemów - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Kwiatkowski, psycholog współpracujący z kadrami narodowymi w kilku dyscyplinach.
Nasz rozmówca zastanawiał się również, jak grupa odbierze pominięcie jednego z weteranów. - Jestem ciekawy, jak brak takiego zawodnika jak Stoch, wpłynie później na współpracę w grupie. Pod tym względem taki skoczek byłby na pewno potrzebny - ocenił.
Stoch pominięty. Co z igrzyskami?
Tym samym Stoch nie wystąpi w turnieju, w którym z pewnością chciał pokazać się ze zdecydowanie lepszej strony niż dotychczas w Pucharze Świata. Ostatecznie jednak czeka go długa przerwa zamiast rywalizacji o medale.
Przy okazji decyzji trenera pojawiły się myśli, jak wpłynie ona na nadchodzące zimowe igrzyska olimpijskie 2026. Zdaniem Kwiatkowskiego, w przypadku naszego skoczka nie powinno mieć to znaczenia.
- Wydaje mi się, że ze strony Kamila Stocha to, czy on pojedzie, czy nie pojedzie na mistrzostwa świata, nie będzie miało decydującego wpływu na jego decyzję o dalszej kontynuacji kariery. Jeżeli chodzi o igrzyska, to moim zdaniem on już zadecydował - podkreślił psycholog.
- Takie pojedyncze elementy zewnętrzne nie zmienią jego decyzji wewnętrznej. U tak doświadczonego zawodnika decyzja o wyjeździe na mistrzostwa świata nie powinna mieć wpływu - dodał.
Zdaniem naszego rozmówcy, jeżeli chodzi o nadchodzące igrzyska, to Stoch podjął decyzję w momencie, gdy postanowił kontynuować karierę. - On by już w tej chwili nie trenował po problemach z poprzedniego roku, jeśliby nie zdecydował o walce o igrzyska olimpijskie - stwierdził.
Kwiatkowski zaznaczył również, że na igrzyska olimpijskie mogliby pojechać młodzi zawodnicy, co będzie korzystne, nawet mimo braku wyników. Jego zdaniem dla doświadczonych skoczków jedynym kryterium powinna być szansa na sukces, czego obecnie Stoch i spółka nie gwarantują.
"To świadczy o jego klasie"
Portal WP SportoweFakty skontaktował się z trzykrotnym mistrzem olimpijskim po decyzji Thurnbichlera. - Nie chcę tego komentować - powiedział wówczas Stoch, co docenił psycholog PKOl.
- Doceńmy to, że on nie krytykuje decyzji sztabu czy trenera, która jest dla niego bolesna. To świadczy o jego klasie, którą nabył jako mistrz - ocenił nasz rozmówca.
- Pytanie brzmi, kiedy podejmie decyzję, żeby zakończyć karierę. To może być jeszcze ładnych parę lat. Na pewno jednak takich myśli kotłuje mu się w głowie dużo - dodał Kwiatkowski, zaznaczając, by nie oceniać Stocha z teraz, tylko jego całą karierę, bo należy mu się szacunek.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty
Jesteś Prawdziwym Mistrzem przez duże M