"To nie jest takie łatwe". Szczere wyznanie Kamila Stocha

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Wiem, gdzie popełniam błędy i co trzeba poprawić. Staram się to robić, ale to nie jest takie łatwe - przyznał Kamil Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl. 37-latek pod wodzą Michala Doleżala nie błyszczy, zajmując 28. miejsce w "generalce".

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Stoch przygotowuje się do zawodów Pucharu Świata 2024/25 w Engelbergu. Obecnie zajmuje 28. miejsce w klasyfikacji generalnej z 44 punktami. Jego najlepszym wynikiem w tym sezonie jest 14. miejsce w Ruce. Stoch stara się jednak zachować pozytywne nastawienie mimo trudności.

37-latek przyznał, że kluczowym problemem jest utrzymanie stabilnej pozycji podczas skoku. - Staram się szukać jakichś pozytywów. (...) Jest pewna stabilizacja. Kiepska, ale jest. Przynajmniej ze skokami średniej jakości plasuję się w połowie trzeciej dziesiątki. Wiem, gdzie popełniam błędy i co trzeba poprawić. Staram się to robić, ale to nie jest takie łatwe - powiedział Stoch w rozmowie z portalem skijumping.pl.

Nasz reprezentant podkreślił, że mimo braku presji z zewnątrz, sam stawia sobie wysokie wymagania. - Wszyscy mi mówią, żebym się nie przejmował, bo już niczego nie muszę. Pewnie, czuję, że niczego nie muszę, ale chcę. Bardzo ciężko przepracowałem całe lato i jesień. Bardzo dużo poświęciłem, nie tylko energii i czasu. Wkurza mnie ta sytuacja, bo wiem i czuję, że jestem w stanie oddawać lepsze skoki, ale nie mogę... - wyznał 37-latek.

ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same

Mimo obecnej formy Stoch nadal jest zakochany w tym, co robi. Przyznał jednak, że odsunięcie go od kadry byłoby dla niego sporym ciosem. - Cierpiałbym, gdyby ktoś mi teraz powiedział, że mam odpocząć, zamiast jechać do Engelbergu.

37-latek jest świadomy, że młodsi zawodnicy mogą go zastąpić, jeśli jego wyniki się nie poprawią. Weterani naszej kadry otrzymali "jasno do zrozumienia", że może dojść do takiej sytuacji.

Przekonali się o tym już Piotr Żyła czy Dawid Kubacki. Pierwszy z wymienionych po zmaganiach w Wiśle został wysłany na Puchar Kontynentalny. Drugi z kolei po fatalnym weekendzie w Titisee-Neustadt został odsunięty od kadry na rzecz powracającego Żyły.

Komentarze (8)
avatar
Cieć.
2 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Błędem jest dla kasy rozmienianie się na drobne. 
avatar
henryk47
3 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czy on w ogóle mysli w skokach albo sie skacze albo nie a zawodnicy sami nie wiedzą dlaczego?
Rozmyslanie jest dla trenerow a zawodnik od skakania. Jak by bylo takie proste - bo ja wiem - to by
Czytaj całość
avatar
SEEBA74
4 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Emeryt powienien skonczyc ze skakaniem, lepiej juz nir bedzie! 
avatar
mateusz lechocki
4 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
U jakiego doleżala? To autor nie wie jakiego mamy trenera? 
avatar
Bartosz Gostkiewicz
5 h temu
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
36 lat w wielu dyscyplinach to jest moment w, którym zaczyna się jechać w dół.