Paweł Wąsek wyrósł na lidera polskiej kadry skoczków narciarskich. W Wiśle dwukrotnie zajął 11. miejsce, tracąc niewiele do najlepszej dziesiątki. Jest najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski w Pucharze Świata.
Mateusz Kmiecik, WP SportoweFakty: Jest pan zadowolony z postawy Pawła Wąska?
Jan Szturc, pierwszy trener Pawła Wąska: Niewątpliwie to najlepsze rozpoczęcie sezonu w jego karierze. Myślę, że to dopiero początek i stać go na dużo więcej.
W kolejnych dwóch tygodniach na stałe zadomowi się w najlepszej dziesiątce?
Już nastąpiło u niego przełamanie. Teraz nabiera pewności siebie oraz swobody, choć ma rezerwy w tym elemencie. Jeżeli to poprawi, najlepsza dziesiątka jest w jego zasięgu.
Turniej Czterech Skoczni zakończy w czołówce?
Widać u niego powtarzalność. Szczególnie, gdy warunki są sprawiedliwe i równe. Wisła pokazała, że w takim momencie jego skoki są lepsze. Mamy spore apetyty, ale trzeba powolutku spinać się szczebelek po szczebelku, aby zadomowić się w dziesiątce, a później jeszcze wyżej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Ostatnio stwierdziłem, że Paweł Wąsek w sezonie 2024/2025 stanie na podium konkursu Pucharu Świata. Pan się z tym zgodzi?
Oczywiście życzę mu tego. Być może stanie się to w obecnej edycji PŚ. Jest na dobrej drodze. Możliwe, że jeszcze nie w obecnym okresie, ale może podczas Turnieju Czterech Skoczni się uda. Byłoby to wielkie osiągnięcie. W trakcie Letniego Grand Prix poczuł smak zwycięstwa. Nie było tak silnej stawki, lecz myślę, że to i tak go wzmocniło.
Dlaczego jego skoki są lepsze niż przed rokiem?
Widać u niego przede wszystkim bardziej aktywny dojazd. W efekcie lepiej wyprowadza się biodro nad nartę. Aczkolwiek największy postęp zrobił w fazie lotu. Potrafi tak ułożyć sylwetkę, że wręcz połyka te metry.
Wydaje się nawet, że obecnie jest jednym z najlepiej stylowo skaczących zawodników?
I to się przekłada na noty sędziowskie, które otrzymuje. Oczywiście zdarzają się jakieś drobne problemy przy odjeździe, ale rzadko. Najczęściej, jeśli dobrze wyprowadzi skok z progu, dojście do lądowania i telemarku jest o wiele łatwiejsze.
W jakich elementach ma jeszcze rezerwy?
Myślę, że potrzebuje trochę więcej luzu, aby wykorzystał to, co ma w nogach. Także przy odbiciu posiada jeszcze zapas. Wszystko wygląda tam ładnie, do kierunku, lecz brakuje takiej dynamiki, czyli wisienki na torcie.
Paweł wraz z Aleksandrem Zniszczołem są liderami polskiej kadry?
Można powiedzieć, że się nawet uzupełniają. To ważne, że odpowiedzialność wynikowa nie spada tylko na Pawła, ale też na Olka. Zawsze, gdy jednemu się trochę noga podwinie, ten drugi wskakuje. Jest jeszcze Dawid Kubacki. Do tego grona dochodzą Jakub Wolny i Kamil Stoch. Piotrek Żyła dopiero teraz wszedł w sezon, lecz myślę, że się jeszcze pozbiera. Szóstka posiada już punkty Pucharu Świata i to ma znaczenie. Nie jest jeszcze tak dobrze, jak dwa lata temu, ale powoli idziemy do góry.
Rozmawiał Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty