W tym roku Klemens Joniak stał się najmłodszym mistrzem Polski od czasów Krystiana Długopolskiego. Obecnie przygotowuje się do startu w Pucharze Kontynentalnym w Zhangjiakou.
Młody polski skoczek nie znalazł się w składzie na zmagania Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Wobec tego skupia się na treningach w Eisenerz, a ich efekty zobaczymy w Chinach.
Podczas zgrupowania w Eisenerz Joniak wykonał 13-15 skoków, startując z wyższych belek niż Piotr Żyła i Maciej Kot. - Piotrek zwrócił na mnie uwagę, bo skakał z niższych rozbiegów, a osiągał podobne odległości - wyznał mistrz Polski w programie TVP Sport "3. seria".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
Okazało się, że Joniak był krytykowany po występie w Zakopanem. Osoby, które nie były zadowolone z jego końcowego triumfu postanowiły wytknąć mu jedno.
- Trafiło się kilka komentarzy dość specyficznych, niecieszących się, że młodzian zwycięża, tylko zrzucających winę na to, że to przez przeliczniki wiatru, a w zasadzie ich brak. Czytałem komentarze, że tylko dlatego wygrałem - wyznał Polak.
Joniak jednak nie przejął się takimi opiniami, zwłaszcza po tym, jaki gest w jego kierunku wykonał Kamil Stoch. - Czekał na mnie, gdy skończę wszystkie wywiady, żeby mi pogratulować. Pokazał, że to osoba, która ma do ciebie bardzo duży szacunek. Od początku jest moim idolem - zdradził.
Joniak liczy na udany sezon, którego celem jest debiut w Pucharze Świata i sukces na mistrzostwach świata juniorów w Lake Placid. Mimo że nie wystąpi w Wiśle, jego ambicje sięgają daleko.