Niemiecki Związek Narciarski potwierdził skład reprezentacji na zawody w Ruce, ogłaszając, że w zespole nie nastąpią zmiany w porównaniu do składu, który rywalizował w Lillehammer. Wobec tego w Finlandii o punkty powalczą Pius Paschke, Andreas Wellinger, Karl Geiger, Stephan Leyhe, Philipp Raimund, Markus Eisenbichler i Adrian Tittel.
Każdy ma już na swoim koncie punkty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata sezonu 2024/25. Teraz wszyscy staną przed szansą powiększenia swojego dorobku, a najbardziej liczy na to oczywiście lider "generalki".
Paschke, zadowolony ze swojej formy, nie krył ekscytacji przed nadchodzącymi zawodami w Ruce. - Nie mogę się doczekać Pucharu Świata w Ruce. Ta skocznia jest najfajniejsza w kalendarzu, poza obiektami do lotów narciarskich. Mam nadzieję, że pogoda i wiatr dopiszą, dzięki czemu poskaczemy w dwóch konkursach. Jadę tam w żółtej koszulce lidera, to przyjemne uczucie - przyznał cytowany przez oficjalny serwis Niemieckiego Związku Narciarskiego.
W Lillehammer Paschke wygrał inauguracyjny konkurs, a w kolejnym był drugi. Takie wyniki zapewniły mu prowadzenie w "generalce" z przewagą 35 punktów nad Janem Hoerlem. Z Niemców w czołowej dziesiątce sklasyfikowany jest jeszcze Wellinger.
- Jedna z moich ulubionych skoczni narciarskich znajduje się w fińskiej Ruce. Nie mogę się doczekać tego weekendu Pucharu Świata. Na tym obiekcie doświadczyłem wszystkiego: od upadku i pobytu w szpitalu po zwycięstwo w mojej pierwszej pucharowej drużynówce i dwa indywidualne miejsca na podium. Choć w Lillehammer nie wszystko poszło gładko, jestem w dobrej formie i nie mogę się doczekać długich lotów w Ruce - zapewnił Wellinger, który kreowany był na lidera Niemców w sezonie 2024/25.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie