- Złapał kontuzję, do tego miał operację. To oznacza, że stracił trochę czasu na rehabilitację. Pracował bardzo profesjonalnie zarówno ze mną, jak i z fizjoterapeutą. Po prostu zabrakło mu czasu, by złapać stabilność, dostosować ustawienia sprzętu. Poprawiał się do ostatniego skoku, ale brakowało mu stabilności. Kilka sesji treningowych na skoczni w Wiśle dobrze mu zrobi i pozwoli wszystko uregulować - tłumaczył dla WP SportoweFakty brak powołania Piotra Żyły trener kadry Thomas Thurnbichler.
Na początku września cieszynianin poddał się artroskopii stawu kolanowego. - Najważniejsze, że zabieg nie był poważny. Nie chodziło o przeszczep więzadeł, ani szycie łąkotki. To oznaczałoby dłuższą przerwę. Zabieg Piotrka w żargonie nazywamy artroskopią zwykłą, polegającą jedynie na oczyszczeniu stawu kolanowego - mówi WP SportoweFakty Rafał Kot, wiceprezes TZN.
- W kolanie pojawiło się coś w rodzaju ciała obcego, które wywoływało ból i zapewne przeszkadzało mu na dojeździe, przy lądowaniu i w treningach. Wprawdzie Piotrek jest bardzo twardy, więc trenował z urazem, ale ostatecznie zdecydował się poddać zabiegowi, żeby wyeliminować dyskomfort. Podjął dobrą decyzję. Wszystko przebiegło pomyślnie, Piotrek wrócił do treningów, ale przerwa wybiła go z rytmu. Stąd brak powołania - dodaje były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hat-trick to jedno. To trafienie można oglądać bez końca!
Zdąży na Wisłę
Sezon Pucharu Świata rozpocznie się 22 listopada w Lillehammer konkursem mikstów. Tydzień później zawodnicy udadzą się do Ruki. Na początku grudnia rywalizacja przeniesie się do Wisły.
- Na zmagania w Polsce na pewno będzie gotowy. Piotrek jest głodny skakania. Jakby lekarz dał zielone światło, zapewne już dwa dni po artroskopii wznowiłby treningi. Mógłby natomiast zrobić sobie krzywdę. Trzeba było w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek - podkreśla ekspert.
- Wszystko przebiega zgodnie z planem. Piotrek pauzował niecały miesiąc. Myślę, że potrzebuje jeszcze tygodnia, żeby wrócił do dyspozycji, którą prezentował przed zabiegiem na skoczni. To żaden uraz, który mógłby niepokoić kibiców. Nie jest związany z aparatem więzadłowym, ani łąkotkowym - kontynuuje Kot.
Będą lepsi niż w poprzednim sezonie
W poprzednim sezonie Żyła zajął dopiero 25. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zawiódł nie tylko on, a wszyscy Biało-Czerwoni, poza Aleksandrem Zniszczołem. - Nie czułem jego kolana, więc nie chcę wypowiadać się z pełnym przekonaniem. Dlatego nie chcę uznawać tego za przyczynę słabszego sezonu. Piotrek nie przyznawał się, na ile mu to przeszkadza. Niemniej on od zawsze był trochę inny od reszty, skakał w swoim świecie. W obecnej sytuacji to działa na plus, myślę, że przerwa w trakcie przygotowań nie przekreśli jego szans na lepszy wynik w nadchodzącym cyklu - uspokaja wiceprezes TZN
- Powiem więcej, Piotrek nie tylko sobie poradzi, a moim zdaniem ten sezon w ostatecznym rozrachunku okaże się dla niego bardziej udany od poprzedniego. Zresztą to dotyczy wszystkich naszych reprezentantów. Tak źle, jak w trakcie ubiegłej zimy nie będzie. Z drugiej strony przestrzegam także przed przesadnym optymizmem. Na pewno nie zobaczymy odmienionej kadry o 180 stopni. Spodziewamy się poprawy, lecz nie takiej z gatunku niesłychanych - podsumowuje Rafał Kot.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty