W piątek Biało-Czerwoni zaprezentowali się bardzo słabo. Wystarczy wspomnieć, że do drugiej serii konkursu indywidualnego dostał się wyłącznie Aleksander Zniszczoł, który ostatecznie zakończył zmagania na ósmej pozycji. Najlepszy za to okazał się Lovro Kos, za którym uplasowali się Andreas Wellinger oraz Ryoyu Kobayashi.
W sobotę na zawodników czekała rywalizacja drużynowa. Polska przystąpiła do niej w składzie: Piotr Żyła, Maciej Kot, Kamil Stoch i wcześniej wspomniany 29-latek. W serii próbnej nasza reprezentacja spisała się wręcz fatalnie. 93 metry skoczył ten pierwszy, a 77 metrów ten ostatni. Drużynowo za to zajęliśmy dziewiątą lokatę (więcej TUTAJ).
Wydawało się wówczas, że sam konkurs może być dla nas trudną przeprawą. Wtedy na belce startowej zasiadł dwukrotny indywidualny mistrz świata i poleciał 126,5 metra, dodatkowo w dobrym stylu, dzięki czemu otrzymał wysokie noty. Polaka przebili wyłącznie Johann Andre Forfang, który pofrunął aż 135,5 metra oraz Pius Paschke.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Niestety to, co zyskaliśmy w pierwszej grupie, straciliśmy w drugiej. Maciej Kot już po wyjściu z progu miał pewne problemy, a jego narty w locie zaczęły falować. W konsekwencji wylądował na 111. metrze i 50. centymetrze. Słabiej w tym etapie zawodów zaprezentował się wyłącznie Siergiej Tkaczenko. Taki rezultat oczywiście musiał Biało-Czerwonych zepchnąć o kilka miejsc. Ostatecznie zatrzymali się oni na szóstej pozycji.
Na szczęście później było lepiej. Najpierw swoją próbę wykonał Kamil Stoch i zrobił to w naprawdę dobrym stylu. 123,5 metra pozwoliło trzykrotnemu indywidualnemu mistrzowi olimpijskiemu osiągnąć lepszą notę od Żyły i jednocześnie przesunąć Polskę na czwartą lokatę. Jeszcze cztery metry dalej wylądował Zniszczoł, który wykorzystał korzystne warunki i zamazał plamę z serii próbnej.
Polacy ostatecznie po pierwszej serii zajmowali czwarte miejsce, ze stratą 26,8 punkty do trzecich Niemców. Prowadzili za to niespodziewanie Norwegowie, zmagający się od dłuższego czasu z problemami wewnątrz kadry. Jeszcze większą sensacją była ósma pozycja Słoweńców, którzy przegrywali zarówno z Amerykanami, jak i Finami. Ci zresztą byli piąci, z niedużą stratą do naszych reprezentantów.
W swoim drugim skoku Piotr Żyła spisał się wyraźnie gorzej. Zresztą zdobył za niego ponad 10 punktów mniej niż w pierwszym. 121 metrów to nie była jakaś bardzo słaba próba, ale spowodowała straty do wszystkich rywali, przez co do Biało-Czerwonych bardzo zbliżyła się Japonia, a odskoczyli nasi zachodni sąsiedzi. Poprawił się za to Maciej Kot i to zdecydowanie, bo aż o 21,9 "oczka". 119 metrów pozwoliło Polsce powiększyć przewagę nad drużynami za nią. Czołowa trójka była już jednak poza zasięgiem.
Zadowolonym można być z postawy Kamila Stocha. 36-latek co prawda w drugiej serii otrzymał trochę słabszą notę niż w pierwszej, ale poleciał 50 centymetrów dalej, a dodatkowo poradził się z drobnymi problemami tuż po wyjściu z progu. Przed skokiem Zniszczoła nasza reprezentacja była czwarta i do utrzymania tej lokaty 29-latek potrzebował poszybować 118 metrów. Ten punkt udało się przekroczyć i to zdecydowanie. Cieszynianin wylądował na 130. metrze i przypieczętował miejsce tuż za podium.
W całym konkursie drużynowym tryumfowali Norwegowie, którzy w drugiej części zawodów spokojnie kontrolowali sytuację i nie pozwolili zbliżyć się do siebie Austrii. Podopieczni Andreasa Widhoelzla z kolei cały czas mieli sporą przewagę nad Niemcami i ostatecznie zakończyli zmagania na drugiej pozycji. Nasi zachodni sąsiedzi uplasowali się na najniższym stopniu podium.
W niedzielę w Lahti odbędzie się konkurs indywidualny. Początek o godzinie 16:00. O 14:30 rozpoczną się kwalifikacje. Relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.
Wyniki konkursu drużynowego w Lahti:
Miejsce | Kraj | Punkty |
---|---|---|
1. | Norwegia | 935.2 |
2. | Austria | 909.5 |
3. | Niemcy | 883.2 |
4. | Polska | 845.6 |
5. | Japonia | 824.7 |
6. | Finlandia | 816.4 |
7. | Słowenia | 789.0 |
8. | Stany Zjednoczone | 738.1 |
9. | Szwajcaria | 364.0 |
10. | Kazachstan | 254.0 |
Czytaj także:
- Gorzej być nie mogło. Obawy o Stocha rosną [OPINIA]
- Szokujące wieści. Okazał się najlepszy, a mógł nie wystartować