W sezonie 2023/2024 Jakub Wolny skacze przede wszystkim w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Przy okazji zawodów w Wiśle znalazł się w tzw. grupie krajowej.
Otworzył piątkowe kwalifikacje, skoczył 114,5 metra i został tym samym pierwszym rekordzistą przebudowanej skoczni im. Adama Małysza.
- Powiedziałbym, że taki niechlubny ten rekord. Miałem ten przywilej, ale nie zapiszę sobie tego jako czegoś dobrego w CV - wyjaśnił w rozmowie z Eurosportem.
Kacper Merk z Eurosportu zapytał go o aktualną formę. Z zawodów Pucharu Kontynentalnego z reguły nie ma transmisji, wobec czego trudno ocenić, jak radzą sobie skoczkowie wyłącznie na podstawie wyników. Wolny uderzył w sztab szkoleniowy.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
- Ciężko. Staram się skakać w miarę po swojemu. Jak dostaję jakieś wskazówki od naszego trenera, to jest tylko gorzej. On o nas też nieraz brutalnie mówił - wyjaśnił.
- Trochę za dużo chaosu jest u nas w grupie. Trudno samemu na swoje czucie skakać, bo tak to można skakać w FIS Cup. Ciężko się skomunikować z naszymi trenerami. Nie mówię o trenerach z kadry A, tylko z kadry B - dodał skoczek.
Miał na myśli Davida Jiroutka i Radka Zidka, którzy prowadzą aktualnie kadrę B. Słowa Wolnego mocno zaskoczyły obecnego w studiu Krzysztofa Bieguna, który współpracuje z drugim zespołem.
- Dla mnie to jest wstyd - skomentował Biegun i polecił Wolnemu, aby ten przeprosił swoich trenerów.
Konkurs indywidualny w Wiśle odbędzie się w niedzielę, 14 stycznia. Wystartuje w nim siedmiu reprezentantów Polski, w tym Jakub Wolny.
Czytaj także:
- Pierwsi liderzy PolSKIegoTurnieju. Biało-Czerowni w czołówce
- Koszmarny wypadek w Pucharze Świata. Wezwano helikopter