Niemal co roku Turniej Czterech Skoczni kończy się w Bischofshofen. Tam triumfator danej edycji odbiera okazały puchar za triumf - pięknego złotego orła. Rok temu najlepszy w niemiecko-austriackim prestiżowym turnieju najlepszy był Halvor Egner Granerud, który walkę o zwycięstwo stoczył z Dawidem Kubackim.
Tradycją jest, że na skoczni w Bischofshofen nazwisko triumfatora danej edycji jest grawerowane na specjalnej kamiennej tablicy. A przynajmniej powinno być grawerowane, bo o Norwegu zapomniano.
Przez rok na tablicy nie pojawiło się nazwisko triumfatora z sezonu 2022/2023. Uwagę na ten fakt już jesienią zwracał dziennikarz Eurosportu Kacper Merk. I od tego momentu nikt nie znalazł czasu, by upamiętnić norweskiego skoczka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży
To zmieniło się jednak tuż przed startem tegorocznej rywalizacji w Bischofshofen. Sytuacja wygląda jednak kuriozalnie. Zamiast wyrytego w kamiennej płycie nazwiska na tablicy znalazła się... przyklejona taśmą papierowa kartka. Zdjęcie można zobaczyć poniżej. Opublikował je w serwisie X dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski.
Konkurs w Bischofshofen rozpocznie się w niedzielę (6 stycznia) o godzinie 16:30. Transmisja w TVN (dostępny w Pilot WP), Eurosporcie i Playerze. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Polscy skoczkowie wracają. Tylko spójrz na to
Na takie kwalifikacje czekaliśmy. Świetny Stoch!