Można powiedzieć, że Eurosport na portalu X odgrzał dyskusję na temat przeliczników za wiatr i belkę w konkursach Pucharu Świata. W pierwszej serii sobotnich zawodów w Engelbergu Piotr Żyła skoczył 133 metry, ruszając z 17. platformy startowej. Taką samą odległość uzyskał Andreas Wellinger, lecz startując z 16. belki.
Różnica w klasyfikacji pomiędzy tymi zawodnikami była jednak ogromna. Niemiec prowadził na półmetku, a Żyła zajmował dopiero 27. lokatę.
To właśnie przeliczniki w głównej mierze o tym zadecydowały. Wellinger otrzymał od Polaka 5,2 pkt więcej za ruszanie z niższej belki. Do tego miał dodane aż 22,7 pkt za niekorzystne warunki atmosferyczne, a Żyła zaledwie 7,4 pkt, choć wiatr w plecy też był wyczuwalny.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
Takie wartości punktowe sprawiły, że mimo tej samej odległości, Żyła uzyskał notę o 23,5 pkt niższą od Wellingera.
"Rekompensaty za wiatr, co o nich sądzicie?" - czytamy na profilu Eurosportu na platformie X, gdzie podano porównanie not Wellingera i Żyły.
Od czasu do czasu dyskusja o przelicznikach powraca, lecz te są już obecne w skokach od wielu lat i mają sprawić, by wyniki w konkursach były sprawiedliwsze w kontekście zmieniających się warunków atmosferycznych.
Ostatecznie w sobotnich zawodach Żyła zajął 22. lokatę, a Wellinger spadł na 12. miejsce.
Czytaj także:
Wielki trener ma wyciągnąć Polskę z otchłani. Tymczasem konflikt na starcie