Wrze po skoku Graneruda. "Cała frustracja wyszła na jaw"

Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
Getty Images / Jurij Kodrun / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

Reprezentacja Słowenii wygrała konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w Planicy. Norweska prasa sporo rozpisuje się na temat wojenki na linii Lanisek-Granerud. Ten drugi sparodiował zachowanie słoweńskiego skoczka.

Po tytuł przed własną publicznością sięgnęli Słoweńcy. 136 metrów Zajca w trzeciej grupie i 135,5 metra Laniska w czwartej było nieosiągalne dla rywali. Srebro wywalczyli Norwegowie, a brąz Austriacy.

Norweska prasa sporo rozpisuje się na temat zachowania Laniska po pierwszym skoku. Słoweniec poleciał na odległość 138 metrów i zaczął się ostentacyjnie cieszyć.

Szybko wszyscy zwrócili na to uwagę, zwłaszcza że zrobił to na oczach Halvora Egnera Graneruda, który siedział na belce startowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

"Słoweniec uniósł narty w powietrze i ku wielkiej uciesze obecnych spędził długi czas na równinie. Halvor Egner Granerud zareagował na to" - pisze serwis nrk.no.

- Wygląda to trochę głupio - przyznał norweski skoczek.

W drugiej serii Granerud zdecydował się odpowiedzieć podobnie Słoweńcom. Po swoim ostatnim skoku, tuż przed Słoweńcem Laniskiem, sam spędził długi czas na równinie.

- To było w stu procentach zaplanowane. Musiałem pogrzebać głęboko w skrzynce z narzędziami. Głównie dlatego, żeby zorientował się, że dobrze skoczyłem – mówił Granerud.

Doceniają to koledzy z drużyny.

- Tak jak chciałem - przyznał Johann-André Forfang z uśmiechem na twarzy.

W rozmowie z "NRK" Lanisek zaznaczył, że ​​jego intencją nie było przeszkadzanie w pierwszej serii.

- Przepraszam, jeśli mu przeszkodziłem, ale to tylko przyszło ze środka od wczoraj. Cała frustracja wyszła na jaw. Myślę, że mamy dobre relacje. Mam nadzieję, że z jego strony będzie podobnie - zaznaczył Słoweniec.

Zobacz:
To dlatego Kubacki nie dostał dodatkowych punktów. Zabrakło niewie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty