Ten konkurs należał do Biało-Czerwonych! Dawid Kubacki przypomniał swoją najlepszą wersję. Skakał niesamowicie stabilnie osiągając kolejno odległości 128, 127 i ponownie 127 metrów.
To on przypieczętował Polakom triumf w historycznym, bo pierwszym konkursie duetów. Triumf podopiecznych Thomasa Thurnbichlera nie podlegał dyskusji.
Kubacki do wszystkie podszedł jednak z dużym spokojem. - Zwycięstwo jest po ostatnim skoku. Wszystko się mogło wydarzyć, ale wiedząc, jaką miałem przewagę, do ostatniego skoku mogłem podejść na spokojnie - powiedział po wszystkim przed kamerami Eurosportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!
Patrząc od strony indywidualnej, to Kubacki nie miał sobie równych. Jak sam przyznał udało się wyciągnąć dużo po konkursie indywidualnym, który został rozegrany nieco wcześniej. Wtedy Polak został sklasyfikowany na 5. pozycji.
- To, co udało się zrobić w ostatnim skoku w konkursie indywidualnym, zaczęło działać. Ostatni skok spóźniłem, a mimo to potrafiłem tak sobie poradzić i "przenieść bulę", że odleciałem. To jest niesamowite - dodał.
To zwiastuje ogromne emocje w niedzielnym konkursie indywidualnym, który rozpocznie się o 16:15 czasu polskiego. Wcześniej, na 14:45, zaplanowano kwalifikacje.
W klasyfikacji Pucharu Świata w skokach narciarskich Kubacki jest drugi. Stawce przewodzi Halvor Egner Granerud, który ma 229 punktów przewagi nad reprezentantem Polski.
Zobacz także:
Tylko spójrz na to. Kubacki nieźle odleciał Granerudowi!
Euforia w sieci. I nie chodzi tylko o wynik Polaków