Oczy wielu polskich kibiców były zwrócone na sobotni konkurs indywidualny PŚ w skokach narciarskich, ale tego samego dnia o godz. 23 zaplanowano konkurs duetów. Jest to zupełna nowość wprowadzona przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS).
Do rywalizacji w pierwszej serii przystąpią wszystkie reprezentacje dwuosobowe, w drugiej 12 duetów, a w trzeciej - osiem. Nowy pomysł FIS skomentował Paweł Wąsek przed kamerą Eurosportu 1.
Reprezentant Polski przedstawił swój punkt widzenia. - To fajna formuła, tylko nie rozumiem, dlaczego nie możemy wystawić kilku drużyn, jak to jest w przypadku biegów, bo tak naprawdę jechać tyle kilometrów, żeby raz skoczyć w zawodach, to trochę dla mnie bez sensu, a tak poza tym, to fajne zawody. Miałem okazję startować właśnie w duetach, było przyjemnie - wspominał.
Niestety, Wąsek nie zdołał zakwalifikować się do drugiej serii konkursu indywidualnego na skoczni w Lake Placid. 23-letni zawodnik ostatecznie uplasował się na 36. pozycji (111 metrów).
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
- Miałem ten sam plan, ale znowu coś nie zafunkcjonowało. Czasami tak jest, że sam nie wiesz o co w tym chodzi i po prostu nie wychodzi. Po pierwszym skoku polubiłem się ze skocznią, teraz już niekoniecznie - żartował. Obiekt jest całkiem przyjemny, fajny. Na pewno można sobie tutaj fajnie, daleko polatać. No jedynie trochę ta bula jest taka osunięta - kontynuował.
Przed startem zawodów Wąsek był sklasyfikowany na miejscu 29. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Czytaj także:
Wielka szansa przed Kubackim. "W tej chwili taka jest decyzja"
Co za zaskocznie! Wielkie nazwiska pożegnały się z konkursem