Halvor Egner Granerud pokazał moc na Schattenbergschanze. Norweg był absolutnie bezkonkurencyjny w czwartkowy wieczór i zwyciężył w pierwszym konkursie 71. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Podopieczny Alexandra Stoeckla zarówno w pierwszej, jak i drugiej serii oddał najdalszy skok, mimo że jego trener decydował się przed obiema próbami na obniżenie mu belki startowej.
"Wyrósł na faworyta turnieju"
Tym samym Granerud rozpoczął marsz do zwycięstwa w całym turnieju. Do tego jednak daleka droga. Polscy skoczkowie z pewnością mają zamiar pokrzyżować mu szyki, a w ślad za tym idą również umiejętności. Piotr Żyła i Dawid Kubacki zajmują kolejno drugie i trzecie miejsce w cyklu, po zakończeniu czwartkowych zmagań.
- Dawid oddał dwa bardzo dobre skoki. Czego mu zabrakło? Na tym poziomie decydują niuanse. Nie rozpatrywałbym tego w kategorii braków. Skoki były poprawne, ale Granerud okazał się lepszy. Jego dyspozycja dnia była najlepsza, pokazał moc. Po prostu idealnie trafił z formą - tłumaczył Kazimierz Długopolski, były skoczek narciarski, w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
- Po takim występie Norweg wyrósł na faworyta turnieju, trudno mówić inaczej. Pokazał się z najlepszej strony i widać, że jest zdeterminowany w drodze do celu. Jego przewaga wynika z tego, że skacze jeszcze agresywniej od pozostałych, bo tak właśnie to wyglądało w Oberstdorfie. Teraz rywalizacja przenosi się na inne skocznie, jednak wcale nie jest powiedziane, że Granerud będzie na nich dominował - dodał.
Pokrzyżują mu szyki?
Długopolski nie ma wątpliwości, że zarówno Piotr Żyła, jak i Dawid Kubacki mogą włączyć się do walki o zwycięstwo w całym turnieju. Czy któryś z nich ma jednak większe szanse?
- Mamy dwóch reprezentantów w ścisłej czołówce, którzy od początku sezonu skaczą świetnie. Piotr ani razu nie zameldował się na koniec zawodów poza czołową ósemką, z kolei Dawid wygrał już cztery konkursy Pucharu Świata. Obaj są w stanie powalczyć o zwycięstwo. Kto ma większe szanse? Chyba te rozkładają się po równo. Jakbym już musiał typować, zmuszono by mnie (śmiech), to postawiłbym na Dawida, ale to naprawdę kwestia detali - mówił.
"Niewykluczone, że zaskoczy tych, którzy w niego nie wierzą"
Długopolski pochwalił także Piotra Żyłę. Zauważył, że złapał on stabilizację i zmienił nieco swoje nastawienie.
- Piotrek prezentuje się w tym sezonie naprawdę bardzo dobrze. Często bywało tak, że lepsze występy przeplatał gorszymi. Jak na razie tak nie jest. Cały czas skacze równo i unika wpadek. Widać, że do bieżącego sezonu podszedł trochę inaczej i bardziej też ustabilizował się w wywiadach. Może jest w tym wszystkim więcej chłodnej głowy. W każdym razie jest w świetnej formie i niewykluczone, że mocno zaskoczy tych, którzy w niego nie wierzą - podsumował Kazimierz Długopolski.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Znakomite wieści dla polskich skoczków. Granerud ma się czego obawiać
- "To go nie kręci"