Kosmiczną formę na Schattenbergschanze w Oberstdorfie zaprezentował Halvor Egner Granerud. Zdominował rywalizację od pierwszego skoku treningowego do finałowej próby konkursowej.
W wypracowaniu solidnej przewagi nad Piotrem Żyłą i Dawidem Kubackim w klasyfikacji turnieju Norwegowi pomógł także Alexander Stoeckl, decydując się na własne żądanie obniżyć belkę 26-latkowi w pierwszej serii.
Żeby dostać dodatkowe 3,8 punktu za niższy rozbieg, Granerud musiał uzyskać 95 procent odległości bezpieczeństwa skoczni, czyli 130 metrów. W takiej formie, w jakiej przyjechał do Niemiec Norweg, nie było to dla niego problemem.
Poleciał aż na 142,5 metra i już na półmetku zawodów miał sporą przewagę. W finale samo jury zdecydowało się obniżyć mu belkę, a Norweg i tak skoczył najdalej z najlepszej trójki. Dzięki manewrowi trenera z 1. serii Granerud zyskał jednak dodatkowe 3,8 punktu w klasyfikacji niemiecko-austriackich zawodów nad Biało-Czerwonymi. To może okazać się bezcenna zdobycz w dalszej części turnieju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Na razie po Oberstdorfie, lider Halvor Egner Granerud ma 13,4 punktu zapasu nad drugim na Schattenbergschanze Żyłą i 17,5 "oczka" nad trzecim Dawidem Kubackim.
Kto wie, być może na kolejnych skoczniach w Ga-Pa, Innsbrucku i Bischofshofen na podobne rozwiązanie jak Stoeckl zdecyduje się także Thomas Thurnbichler. Nie jest to wykluczone, bowiem Żyła i Kubacki też są w znakomitej formie i również stać ich na dalekie skoki z obniżonego rozbiegu.
Drugi konkurs 71. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w niedziele 1 stycznia w Ga-Pa o 14:00. Transmisja w TVN, Eurosporcie oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
"Nie podobało mi się to". Gorąco wokół sytuacji ze Stochem
Piotr Żyła cudem uniknął dyskwalifikacji. Wiemy, co dalej