Co roku Turniej Czterech Skoczni rozpala emocje kibiców i biorących w nim udział zawodników. Każdy z czołówki chce zapisać się w historii i odnieść zwycięstwo w konkursach rozgrywanych na skoczniach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen.
Niemiecka agencja SID wskazała ośmiu zawodników, którzy w tym sezonie mogą powalczyć o końcowy triumf w 71. edycji TCS. W gronie tym jest dwóch reprezentantów Polski. Jako główny faworyt wymieniany jest Dawid Kubacki, który dotychczas zdominował rywalizację w Pucharze Świata.
"Kubacki miał prawie 29 lat, kiedy wygrał swój pierwszy konkurs, ale ze spokojem i wytrwałością przedzierał się przez cień swojego kolegi z drużyny Kamila Stocha. Dziś czerpie z tego największą korzyść. Dominował w pierwszych tygodniach sezonu, znacznie wyprzedzał konkurentów i czterokrotnie wygrał. Nigdy nie był w tak dobrej formie. Jest wielkim faworytem sezonu 2022/23" - piszą Niemcy o polskim skoczku, który w trzy lata temu święcił triumf w Turnieju Czterech Skoczni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Wśród faworytów wymieniono także Kamila Stocha. "Na triumf w Pucharze Świata czeka prawie dwa lata. Jest mało prawdopodobne, że znów będzie latał tak jak w wymarzonej zimie 2017/2018, gdy wygrał cztery konkursy. Nigdy nie należy skreślać 'Króla Kamila' tylko z powodu jego konsekwencji, spokoju, doświadczenia i wspaniałych umiejętności" - dodano.
Stoch w tym sezonie nie zachwyca wynikami. Najlepszym rezultatem jest ósme miejsce w konkursach w Titisee-Neustadt i Engelbergu. Zdarzały mu się jednak takie występy, w których nie kwalifikował się do drugiej serii.
Oprócz Polaków w gronie faworytów wymieniono Stefana Krafta, Halvora Egnera Graneruda, Anze Laniska, Karla Geigera, Mariusa Lindvika i Ryoyu Kobayashiego.
71. Turniej Czterech Skoczni ruszy w środę 28 grudnia. Wtedy rozegrane zostaną treningi i kwalifikacje do czwartkowego konkursu w Oberstdorfie. Finisz zmagań o Złotego Orła zaplanowano na 6 stycznia w Bischofshofen.
Czytaj także:
Ale wymyślili. Takie auto Niemcy przygotowali dla Małysza
No nie! Gąsienica-Daniel znów miała ogromnego pecha