Halvor Egner Granerud, to obecnie czwarty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Norweg śmiało mógłby plasować się wyżej i z lepszym dorobkiem niż 321 punktów, gdyby nie nierówne skoki. Podopieczny Alexandera Stoeckla zawodził już w wielu próbach, najczęściej w tych, którymi kończył zmagania.
Co się z nim dzieje?
Rafał Kot nie ma wątpliwości, co jest przyczyną chimerycznej postawy Graneruda. Na przeszkodzie stoi psychika. Wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego zauważył, że Norweg nie wytrzymuje presji i dzieje się tak już od dawna.
- Granerud zasadniczo skacze dobrze, jego styl jest naprawdę niebanalny i próby, które oddaje, ogląda się z przyjemnością. Niemniej brak mu powtarzalności, a problem leży wyłącznie w głowie. To nie jest mankament, który pojawił się wczoraj. Norweg już od ładnych kilku lat nie radzi sobie z obciążeniem psychicznym i psuje przez swoje próby - mówił Rafał Kot.
- Gdy w drugim konkurskie na Hochfirstschanze Dawid oddał fenomenalny pierwszy skok, wiedziałem, że Granerud mu nie zagrozi. Jak się później okazało, miałem rację. Gdy on bardzo chce polecieć daleko, to tak się właśnie kończy. Nakłada na siebie niepotrzebną presję i nie umie sobie z nią poradzić. To jest źródłem jego niepowodzeń, bo gdy rywale zawieszają wysoko poprzeczkę, często oddaje słaby drugi skok - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Banalny złoty środek
Recepta na problemy młodego Norwega, zdaniem Rafała Kota jest bardzo prosta. By znaleźć panaceum na tego typu przypadłości, należy prześledzić choćby to, co robi Dawid Kubacki.
- W skokach rozpamiętywanie przygniata, a nie pomaga. Wystarczy spojrzeć na Dawida. Myśli nad tym, co jest teraz. Pozostaje bardzo skupiony, ale wyłącza się i po prostu leci. Trzeba złapać rytm i swobodę, nie ma na to innej recepty. Może to brzmi banalnie, ale zdaje egzamin. Wcześniej to samo dotyczyło Kamila Stocha, czy Adama Małysza. Po prostu to jest klucz do sukcesu. Na pewno Granerud nad tym pracuje - tłumaczył Kot.
Wtedy będzie gotowy
Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że lider norweskich skoczków prędzej, czy później upora się z tym, co go trapi i będzie zdecydowanie bardziej groźny. Padła nawet konkretna data.
- Alexander Stoeckl to bardzo doświadczony szkoleniowiec i stary lis. Doskonale wie, co się dzieje z Granerudem. Jestem pewny, że nad tym pracują. Metody są różne i żeby je dokładnie poznać, trzeba by zadzwonić właśnie do niego. Czasami warto trochę więcej popracować z psychologiem, a innym razem wystarczy konkretna rozmowa z trenerem, w razie potrzeby powielana ileś razy - mówił Rafał Kot.
- Nie mam cienia wątpliwości, że te problemy nie będą trwały w nieskończoność. Granerud już teraz jest groźny i może wygrywać zawody, ale po wyeliminowaniu tego, o czym rozmawiamy, będzie jeszcze groźniejszy. Myślę, że ta przypadłość może być historią już w trakcie Turnieju Czterech Skoczni. To bardzo ważne zawody i Norwegowie staną na głowie, żeby przed ich rozpoczęciem optymalnie przygotować cały zespół. Sądzę, że im się uda - podsumował działacz.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Ekspert przestrzega ws. Kubackiego. "Daleka droga"
- Polska odrabia straty w Pucharze Narodów. Odrodzenie w Titisee-Neustadt