Potencjał reprezentacji Polski: jest iskierka nadziei

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w piątek wystartują rozgrywki World Grand Prix. Rok temu Polki otarły się o awans do I Dywizji. Czy w tej edycji mają szanse na znalezienie się w Elicie?

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Poprzedni sezon reprezentacyjny obfitował w ważne imprezy z udziałem Biało-Czerwonych: Igrzyska Europejskie, World Grand Prix, mistrzostwa Europy czy Liga Europejska, która była polem do nauki dla młodych siatkarek.

Pierwsza kadra rozpoczęła z wysokiego "C", bo od srebrnego medalu Igrzysk Europejskich w Baku. Potem nadszedł cykl WGP, zwieńczony turniejem finałowym II Dywizji, który odbył się w Lublinie. W jego finale Polki wyraźnie uległy Holenderkom, przez co straciły szansę na awans do Elity. Z kolei występ w mistrzostwach Europy nasza reprezentacja zakończyła na ćwierćfinale.

Przed kolejnym sezonem nasza kadra przeszła rewolucję. W obecnej reprezentacji, wśród zawodniczek powołanych na World Grand Prix można znaleźć zaledwie kilka bardziej doświadczonych i ogranych na międzynarodowej arenie siatkarek. 

Rok temu reprezentacja Polski miała zapewniony udział w Final Four II Dywizji, gdyż odbywało się ono w Lublinie. Podczas turniejów trener Jacek Nawrocki mógł więc pozwolić sobie na granie bez podstawowych siatkarek, które wypoczęte przyjechały do Lublina. Jednak ten sposób nie sprawdził się - nie było awansu do Elity.

W tej edycji dwa turnieje grupowe z udziałem Polek zostaną rozegrane odpowiednio w Zielonej Górze (3-5 czerwca) oraz we Włocławku (10-12 czerwca). Natomiast turniej finałowy II Dywizji odbędzie się w bułgarskim Płowdiw (18-19 czerwca). Jeśli nasze siatkarki chcą pojechać na Final Four i powalczyć o awans, muszą więc znaleźć się w najlepszej trójce swojej dywizji. Czy potencjał obecnej reprezentacji pozwala myśleć o awansie do Elity?

2
/ 6

Rozgrywające

Podczas poprzedniego World Grand Prix w turniejach grupowych za rozegranie odpowiadały Natalia Piekarczyk i Ewelina Tobiasz, które nie spisywały się najlepiej, ich grę można określić co najwyżej mianem przyzwoitej. Zaś Joanna Wołosz była podstawową rozgrywającą podczas Final Four w Lublinie.

ZOBACZ WIDEO Fabian Drzyzga: bardzo długo na to czekaliśmy (Źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

W tym roku sztab szkoleniowy znowu postawił na Joannę Wołosz, powołał także trzy młode siatkarki. Tobiasz już rok temu była sprawdzana na arenie międzynarodowej, ale jak poradzą sobie Grabka i Pleśnierowicz (jeśli otrzymają szanse gry)? Gra w Orlen Lidze różni się od gry w seniorskiej reprezentacji. O dyspozycję Wołosz nie martwimy się ani trochę.

3
/ 6

Atakujące

Nominalne atakujące, czyli Zaroślińska, Kowalińska i Smarzek, zostały powołane tylko na Final Four w Lublinie. Zaroślińska rozegrała oba spotkania, Kowalińska wchodziła na zmiany, a Smarzek zagrzewała koleżanki do walki z kwadratu rezerwowych. Natomiast podczas fazy grupowej na tej pozycji występowała Tamara Kaliszuk.

W tym roku Smarzek znowu znalazła się w kadrze na WGP, ale wydaje się, że tym razem dostanie szanse gry. O miano pierwszej atakującej będzie rywalizować z Bereniką Tomsią, która ma za sobą udany sezon w lidze włoskiej. Podczas podawania składu PZPS umieścił wśród atakujących również Annę Grejman - nominalną przyjmującą.

W obecnej kadrze brakuje bombardiera klasy Zaroslińskiej, lecz powołany duet (tercet?) gwarantuje inne rozwiązania, a Smarzek jest znana z wysokiej skuteczności ataku.

4
/ 6

Środkowe

Podstawową środkową w poprzedniej odsłonie WGP była Zuzanna Efimienko, która każdy mecz rozpoczynała w szóstce. Podczas zmagań grupowych o drugie miejsce rywalizowały Kąkolewska z Sikorską. Natomiast podczas turnieju w Lublinie grały Tokarska i Efimienko, a Sikorska weszła na zmianę w finałowym meczu.

Na tę edycję sztab szkoleniowy powołał cztery środkowe - Efimienko, Ganszczyk, Hawryłę i Kąkolewską, czyli jedne z czołowych siatkarek tej pozycji w Orlen Lidze. Ganszczyk szturmem weszła do polskiej reprezentacji i już w zeszłym roku pokazała, że na międzynarodowej arenie czuje się swobodnie. Środek powinien być mocnym punktem kadry.

5
/ 6

Przyjmujące

Podczas zeszłorocznej edycji przyjmującą numer 1 była Grejman, która miała pewne miejsce w wyjściowym składzie. Po przekątnej Jacek Nawrocki stawiał na pozostałe siatkarki - Paszek, Brzezińską czy Wójcik. Podczas zmagań w Lublinie duet na tej pozycji stanowiły Grejman z Kurnikowską. Jakość występów poszczególnych siatkarek pozostawiała nieco do życzenia. Nie od dziś wiadomo, że w Polsce klasowe przyjmujące można policzyć na palcach jednej ręki.

W tym roku powołane zostały Grajber, Kaliszuk, Mucha, Skiba i Twardowska. Każda z tych zawodniczek ma za sobą dobry sezon. Niewiadomą wydaje się być dyspozycja Kaliszuk, która wróciła do gry po kontuzji dopiero pod koniec ligowych rozgrywek. Podczas sparingów z Czeszkami i Niemkami każda z siatkarek otrzymywała swoje szanse gry, trudno więc wytypować podstawową parę przyjmujących.

6
/ 6

Libero

W zeszłorocznej edycji World Grand Prix Aleksandra Krzos była podstawową libero podczas turniejów fazy grupowej. Była najpewniejszym punktem polskiej reprezentacji w przyjęciu. Natomiast Durajczyk rozegrała tylko dwa spotkania, podczas Final Four w Lublinie.

W tym roku na pozycji libero ponownie zobaczymy Durajczyk, z którą o miejsce w składzie rywalizować będzie Agata Sawicka. Agata Durajczyk ma za sobą kolejny udany ligowy sezon, a jeśli utrzyma wysoką formę, to będzie mocnym punktem kadry. Jak spisze się Sawicka? Siatkarka wraca do najwyższej dyspozycji po kontuzji, a w lidze zdarzały jej się lepsze i gorsze mecze.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
lammergeyer2
6.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może i dobrze, że nie awansowały w zeszłym roku do I ligi WGP. Byłyby bęcki a tak przynajmniej sobie powalczą na swoim poziomie z Argentyną czy Portoryko.  
avatar
uwertura
2.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
PZPS jaja sobie robi z reprezentacji kobiet , Nawrocki to sierota i nic z tego nie będzie tyle że tani i swój.