W pierwszych meczach fazy ćwierćfinałowej Pucharu CEV większych niespodzianek nie było. Na pewno jednak zaskoczeniem był fakt, że PGE Skra Bełchatów w starciu z Arcadą Galati męczyła się okrutnie. Gra mistrza Rumunii wyglądała naprawdę solidnie i dodatkowo ich dużym atutem była zagrywka. Bełchatowianie po wygraniu dwóch pierwszych setów zupełnie oddali inicjatywę rywalowi. Na szczęście w tie-breaku potrafili przechylić wynik na swoją stronę.
W pozostałych dwóch parach pewnie wygrywały wyżej notowane zespoły. Vero Volley Monza bez większych problemów pokonała CDV Guagas Las Palmas. Hiszpanie i tak osiągnęli dobry wynik, a do meczu z Włochami podchodzili ze świadomością, że na pewno nie są w nim faworytem. W starciu Tours VB z CEZ Karlovarsko też wystarczyły 3 sety do rozstrzygnięcia wyniku. Wygrany z tej pary będzie ewentualnym przeciwnikiem bełchatowian w półfinale.
Nie doszło natomiast do czwartego zaplanowanego na ten tydzień meczu. Z powodu przypadków koronawirusa w zespole Kuzbassu, cała drużyna została skierowana na tygodniową kwarantannę. W związku z tym drużyna Bartosza Bednorza rozegra obydwa mecze u siebie, w dniach 9 i 10 lutego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Wyniki ćwierćfinału Pucharu CEV mężczyzn:
PGE Skra Bełchatów - C.S.M Arcada Galati 3:2 (25:21, 26:24, 19:25, 21:25, 15:13)
CDV Guagas Las Palmas - Vero Volley Monza 0:3 (15:25, 23:25, 23:25)
Tours VB - CEZ Karlovarsko 3:0 (25:22, 27:25, 25:22)
Zenit Kazań - Kuzbass Kemerowo - mecz przełożony
Czytaj także:
-> Lider I ligi się postawił, ale nie ugrał seta. Grot Budowlani Łódź w ćwierćfinale
-> Historyczny dzień dla Developresu Bella Dolina Rzeszów. Awans Polek do dalszej fazy