Siatkarki Grot Budowlanych Łódź coraz mocniejsze. Jest pozytywny bodziec

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Grot Budowlanych Łódź

- Po raz kolejny potwierdza się to, że dokonujemy zmiany w trakcie meczu i ona nam wypala - mówi trener Grot Budowlanych Łódź Jakub Głuszak. Jego zespół odniósł w Bielsku-Białej pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie Tauron Ligi.

Łodzianki pokonały BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:1, choć mało brakowało, a przegrywałyby już w tym meczu 0:2, bo gospodynie miały w górze piłkę na skończenie drugiej partii (więcej TUTAJ). Wtedy właśnie - jak podkreśla szkoleniowiec - nastąpił przełom w grze.

- To bardzo ważne, że choć set nie układał się po naszej myśli, wyszliśmy na prowadzenie. Wygrana końcówka podbudowała drużynę, co widać było po trzecim secie, gdzie już dominowaliśmy na boisku. To już siódma kolejka, więc stabilizacja gry powinna być na wyższym poziomie - przyznał Jakub Głuszak.

- W pierwszym secie widać było, że nie myślałyśmy tak, jak powinnyśmy. Uderzałyśmy w środek bloku, a w tym elemencie BKS gra bardzo dobrze. Myślę, że drugi set był kluczowy. Wygrałyśmy końcówkę na przewagi i to nam dało kopniaka do przodu. Byłyśmy konsekwentne w tym, co robiłyśmy - dodała przyjmująca Monika Fedusio przed kamerą telewizji drużyny z Bielska-Białej.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski szczerze o Złotej Piłce. "Są w tym momencie ważniejsze rzeczy"

Grot Budowlani Łódź zajmują czwartą pozycję w tabeli Tauron Ligi. Na koncie mają cztery zwycięstwa. Jeszcze kilka tygodni temu jak mantrę wszyscy w klubie powtarzali słowo "stabilizacja". Teraz - choć błędy nadal się zdarzają - zespół "faluje" już mniej.

- Była taka sytuacja, że na siedem punktów zdobytych przez bielszczanki sześć padało po naszych błędach, ale cieszę się, że wyszłyśmy zwycięsko z tego spotkania. Każdy miał lepsze i gorsze momenty, ale najważniejszy jest końcowy wynik - podkreśla Fedusio.

- BKS to rywal urywający punkty mocnym drużynom. Ale nam chodziło o to, by odnieść pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w sezonie. To nas napędzało do gry, byśmy mogli prezentować poziom, który chcemy prezentować. Szczególnie, że zbliżają się mecze z trudniejszymi przeciwnikami - wyjaśnia Głuszak.

Szkoleniowiec Grot Budowlanych znów zdecydował się na zmiany w składzie wyjściowym. Tym razem na prawym skrzydle mecz rozpoczęła Kubanka Ana Cleger, ale w trakcie gry okazało się, że lepszym rozwiązaniem będzie zmiana na Julię Szczurowską.

- Ana cały czas wraca i szuka swojej formy. Treningi wlewają już w nas dużo optymizmu. Teraz jest jeszcze kwestia przełożenia tego na mecz. Po raz kolejny potwierdza się to, że dokonujemy zmiany w trakcie meczu i ona nam wypala. To też jest budujące, że zawodniczka z ławki daje nową energię - powiedział trener.

Kłopoty zdrowotne wciąż zatrzymują powrót do gry Zuzanny Góreckiej. Jej miejsce zajęła - i to z powodzeniem - Paulina Damaske. Sztab jest bardzo zadowolony z postawy młodej przyjmującej.

- Paulina nabiera pewności siebie. To trzeci mecz z rzędu zagrany w pełnym wymiarze. Lepiej czuje boisko i koleżanki, które są obok na boisku. Cieszę się, że daje pozytywny bodziec i realizuje to, czego oczekuję. Z każdym meczem jest jej łatwiej wychodzić w szóstce i duże brawa jej się za to należą - podkreślił Głuszak.

W następnej kolejce poprzeczka dla Grot Budowlanych powędruje już dużo wyżej. W niedzielę o 20:30 w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego podejmą lidera tabeli Developres Bella Dolina Rzeszów.

Zobacz też: Grupa Azoty Chemik Police rozpoczął i zakończył mecz asami

Źródło artykułu: