Po zakończeniu sezonu zasadniczego PlusLigi 2024/25 Cuprum Stilon Gorzów znalazł się w centrum uwagi. Wszystko z powodu opóźnień w wypłatach dla zawodników, o których poinformowała redakcja gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl.
Przypomnijmy, że gorzowianie zakończyli sezon na 12. miejscu. Dzięki temu zapewnili sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Głos na temat problemów zabrał prezes klubu - Tomasz Tycel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk i jej nowa pasja. Nie zgadniesz, co kupiła
- Zaległości są, ale myślę, że to w świecie sportu jest naturalna sprawa. W kontrakcie również są przewidziane takie sytuacje, że klub może się opóźniać z płatnościami. Wynika to z tego, że drobni sponsorzy mają swoje budżety, swoje harmonogramy. Te pieniądze spływają w różnych okresach, z różnym natężeniem, więc te przesunięcia są całkiem normalne. W tej chwili mamy do czynienia z taką sytuacją, że nadrabiamy ten czas, który powinniśmy w terminie wypłacić. Nie mam żadnych wątpliwości, że do końca kontraktów zawodnicy dostaną wszystkie wynagrodzenia. Mówimy o dwumiesięcznej zaległości - powiedział prezes Stilonu na antenie Radia Gorzów.
Po przeniesieniu klubu z Lubina do Gorzowa Wielkopolskiego KGHM wycofał się ze sponsorowania, co wpłynęło na płynność finansową. Tycel zapewnił jednak, że wszystkie zaległości zostaną uregulowane przed wystąpieniem o licencję na kolejny sezon.
W dodatku włodarze Stilonu próbują pozyskiwać kolejnych sponsorów, by zgromadzić odpowiedni budżet na kolejny sezon. - Większość środków mamy zabezpieczonych. Jeszcze część brakuje, ale naszym zadaniem jest, żebyśmy do końca te środki znaleźli - wyznał prezes klubu.
Wiadomo już, że w drużynie zostają Chizoba Eduardo Neves Atu i Kamil Kwasowski. Nowym trenerem ma zostać Hubert Henno, po według medialnych doniesień Andrzej Kowal trafi do Jastrzębskiego Węgla. Jak przyznał Tycel, w zespole brakuje jedynie 2-3 siatkarzy, którzy będą pełnić rolę zmienników.