We wtorek Polska odprawiła Kanadę, by dzień później dać solidną lekcję Japończykom. Wydawało się, że azjatycka drużyna postawi mocniejsze warunki, tym bardziej, że do tej pory w Rimini radziła sobie bardzo dobrze. Trener Philippe Blain nie wystawił jednak najmocniejszego składu, nie zagrał m.in. Yuki Ishikawa.
- Mam wrażenie, że niektóre drużyny nie chcą na nas wyjść pierwszym składem. Grają rezerwami. Najważniejsze, że my gramy dobrze, jak jesteśmy faworytami, to dominujemy i nie tracimy setów i sił. Każdy z nas chce pokazać, że zasługuje na wyjazd na igrzyska - mówił po meczu Tomasz Fornal.
Liga Narodów to ostatnia szansa na poważne granie przed igrzyskami. - Cały czas próbujemy przygotować się dobrze do tej imprezy, a trener znaleźć najlepszą dwunastkę, która zagra w Tokio. Każdy mecz gra inna szóstka, ale nieważne, kto występuje w meczu. Najważniejsze jest to, żeby zagrać jak najlepiej - podkreślił przyjmujący.
W czwartek o godz. 21:00 Biało-Czerwoni zagrają kolejne spotkanie. - Podchodzimy do każdego meczu z chłodną głową, wiemy, że jesteśmy jedną z najmocniejszych reprezentacji. Jeśli zagramy swoje, to powinniśmy ograć Niemcy. Czujemy się pewni i mocni i mamy nadzieję, że pokażemy to do ostatniego spotkania - zakończył.
Czytaj też:
Polska czuła oddech rywala na plecach. "To było nam potrzebne"
Liga Narodów. Faworyci zgodnie z planem
ZOBACZ WIDEO: Żona Wilfredo Leona: Cenię w nim przede wszystkim dobre serce
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)