Siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa wygrali pierwszy mecz o brązowy medal w hali Energia. Pomimo imponującego otwarcia drugiego spotkania (25:13), w kolejnych partiach podopieczni trenera Michała Gogola zaprezentowali się znacznie lepiej i na fetę brązowych medalistów będziemy musieli poczekać do środy.
- Być może wkradła się zbyt duża pewność siebie i takie złudne przekonanie, że bełchatowianie już się nie podniosą. Na pewno po tym pierwszym secie nie odpuściliśmy. Historia w pewien sposób zatoczyła koło, bo PGE Skra Bełchatów u siebie również nie dała nam szans w partii otwarcia. Niestety przegraliśmy, w środę trzeba będzie dać z siebie wszystko - powiedział po meczu przyjmujący stołecznej ekipy, który zdobył w niedzielę 16 punktów i był najlepiej punktującym wśród zawodników gospodarzy.
W tym sezonie wyjątkowo ostatni etap walki o medale to konfrontacja do dwóch wygranych. To rozwiązanie, które skraca czas trwania rozgrywek, ale wielu ekspertów podchodzi do niego sceptycznie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach
- Czy szkoda, że gramy do dwóch zwycięstw? To zależy chyba od tego jak kto kondycyjnie i fizycznie się czuje. Mając przed sobą maksymalnie trzy mecze wychodzisz na boisko z przekonaniem, że żadne kalkulacje czy oszczędzanie się nie mają sensu. Szansa gry o medal PlusLigi nie zdarza się codziennie - podkreślił pochodzący z Radomia zawodnik.
Bełchatowianie muszą radzić sobie bez kontuzjowanego Taylora Sandera, ale prawdziwą furorę robi Mikołaj Sawicki, który wcześniej grał w juniorskiej drużynie EKS Skry i wrócił do Bełchatowa po sezonie spędzonym w KPS-ie Siedlce.
- Myślę, że Sawicki bardzo dobrze zastępuje Sandera, zwłaszcza w ataku i w polu zagrywki. W przyjęciu być może czasami udaje nam się go "ustrzelić", ale w ogólnym rozrachunku nie można mu wiele zarzucić. Dostał szansę i chce ją wykorzystać w stu procentach - komplementował 22-latka z Piotrkowa Trybunalskiego Grobelny.
Siostra Igora Grobelnego, Kaja Grobelna występuje w Serie A, w drużynie Chieri Volley. Choć sam Igor w przeszłości grał w lidze austriackiej i belgijskiej, to w najbliższym czasie nie planuje opuszczać PlusLigi.
- Na pewno człowiek od czasu do czasu chce coś zmienić, choćby po to, aby mieć potem co opowiadać i zbierać doświadczenie. Jednak zaczynam wyrabiać sobie dobre imię w Polsce i szkoda byłoby mi teraz to zmarnować. Dostałem szansę pokazania się w VERVIE Warszawa Orlen Paliwa i chcę ją wykorzystać - zapowiedział przyjmujący warszawian.
Zobacz również:
TAURON Liga. Jelena Blagojević nie traci wiary w złoty medal. "Musimy oddać serducho i spróbować wrócić do Rzeszowa"
Kapitan chwali atmosferę w drużynie po mistrzostwie. "Wszyscy czujemy się jak jedna wielka rodzina" [WYWIAD]