Tauron Liga. Finały po przejściach. Bierzemy oddech i zaczynamy

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Martyna Grajber i Paulina Maj-Erwardt
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Martyna Grajber i Paulina Maj-Erwardt

Rok temu pandemia sprawiła, że sezon zakończył się po fazie zasadniczej. Grupa Azoty Chemik Police wróciła na tron, ale Developres SkyRes Rzeszów ciągle chce udowodnić, że wart jest złota. Tak rozpoczyna się pierwszy rozdział.

Kiedy zbliżał się start rozgrywek, wszyscy mogli oddychać z ulgą, że mimo przeciwności związanych z pandemią koronawirusa, udało się zorganizować wszystko w taki sposób, by liga ruszyła. Tak się wydawało. Tuż przed meczem o Superpuchar (swoją drogą w składzie takim, jak nadchodzący finał), w szeregach Grupy Azoty Chemik Police pojawił się pozytywny przypadek. Mecz przełożono, drużyna trafiła na kwarantannę.

Nie mogła w lidze złapać wiatru w żagle, w pierwszych meczach nie potrafiła wygrywać. Wtedy Chemik został już przez niektórych skreślony (pewnie tylko ołówkiem, żeby dało się łatwo wymazać). W połowie października powtórka. Kolejne pozytywne przypadki i znów kwarantanna.

Gdyby pecha było mało, sezon zakończyła, zanim na dobre zaczęła Wilma Salas, niedługo później dołączyła do niej Katarzyna Połeć, a pod koniec stycznia Iga Wasilewska. Równocześnie transfery dały spokój, by do zdrowia mogła wrócić Natalia Mędrzyk. I w końcu Chemik znalazł się w finale, trudno byłoby sobie wyobrazić inny scenariusz, bo odkąd wrócił do ekstraklasy, tylko raz nie dotarł do tego szczebla.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Developres SkyRes Rzeszów był już czwarty, trzeci, drugi i... bardzo chce zdobyć premierowe złoto Tauron Ligi. Zespół prowadzony przez Stephane'a Antigę wygrał fazę zasadniczą, choć nie bez problemów. Spowodowanych dokładnie tym samym, co na drodze stanęło Chemikowi.

Rzeszowianki na kwarantannę trafiły dwukrotnie: w połowie października oraz na początku grudnia po powrocie z turnieju Ligi Mistrzyń we Włoszech. Koronawirus zaatakował też inne uczestniczki tamtej imprezy. Nie obyło się też bez urazów. W Łodzi z gry wypadła Kiera van Ryk, a potem większe i mniejsze urazy miały m.in. Anna Kaczmar czy Alexandra Lazić.

W półfinale fazy play-off rozegrały aż trzy mecze z ŁKS-em Commercecon Łódź i mogły odetchnąć z ulgą. Trenera Antigę cieszyć może nie tylko zachowanie zimnej krwi, ale przede wszystkim fakt, że zespół wyciągał wnioski. Złota Developres jeszcze nie ma, a kiedy, jeśli nie teraz, może to zmienić?

W meczu o trzecie miejsce zapowiada się niezwykle fascynująca walka. Obie ekipy mają taki potencjał, że mogły grać równie dobrze o złoto. Przed wyjazdem do Radomia siatkarki ŁKS-u zostały zmotywowane hasłem: "Rzeszów to już historia, Wiewióra z brązem dobrze wygląda".

E.Leclerc Moya Radomka Radom notuje historyczny sezon, a po powrocie do gry Katarzyny Skorupy ponownie wskoczyła na wyższy poziom. Z drugiej strony to właśnie trener Michal Masek, pracujący w ŁKS-ie, zdołał doprowadzić klub do złota w ligowych rozgrywkach. Wie, jak to się robi i niewiele brakowało, by wyeliminował Developres.

Obie medalowe rywalizacje rozgrywane są do trzech zwycięstw. Pierwsze mecze 10 kwietnia, a kolejne 13 kwietnia, ale odpowiednio w Policach i Łodzi.

Mecz o złoty medal:

Developres SkyRes Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police / 10.04.2021, godz. 14:45

Mecz o brązowy medal:

E.Leclerc Moya Radomka Radom - ŁKS Commercecon Łódź / 10.04.2021, godz. 17:30

Czytaj też: 
Zaskakujący kandydat na trenera reprezentacji Francji. To może być hit
Lider warszawian poczuwa się do odpowiedzialności za porażkę w półfinale. Kwolek: Powinienem kończyć takie piłki

Źródło artykułu: