Przed kilkoma miesiącami siatkarki Banku Pocztowego Pałac Bydgoszcz i Grot Budowlanych Łódź rywalizowały o miejsce w półfinale rozgrywek Ligi Siatkówki Kobiet. Wówczas górą były podopieczne Błażeja Krzyształowicza, które ostatecznie sięgnęły po srebrne medale. Ekipa znad Brdy zakończyła wówczas sezon na szóstej pozycji. Przed inauguracyjnym starciem, gospodynie pałały ogromną chęcią rewanżu. - Chcemy zacząć sezon z wysokiego "c" - deklarowała Patrycja Balmas przed rozpoczęciem pojedynku.
Początek spotkania bardzo nerwowy, sporo było błędów i niedokładności w grze obu ekip. Efektownych wymian, które porwałyby kilkusetosobową publiczność, w pierwszej odsłonie było niewiele. Łodzianki swoją grę opierały głównie na skrzydłowych, Julii Twardowskiej i Anastasiji Kraidubie. Bydgoszczanki imponowały ofiarnością w obronie, jednak kłopoty z wykończaniem kontrataków miała Teresa Vanzurova, w założeniu, główna odpowiedzialna za ofensywę. Na szczęście dla miejscowych, przez dłuższy czas bez zarzutu spisywały się pozostałe skrzydłowe ekipy Piotra Mateli. W końcówce co prawda zacięła się Ewelina Żurowska, która nie była w stanie sforsować bloku rywalek, jednak ciężar odpowiedzialności z powodzeniem wzięła na swoje barki Monika Fedusio, bohaterka decydujących akcji.
Początek drugiej odsłony był podobny do inauguracyjnej partii. Tym razem jednak to łodzianki przejęły inicjatywę, zmuszając gospodynie do odrabiania strat. Dużo lepiej w ofensywie radziła sobie Charlotte Leys, wcześniej niezbyt widoczna (13:9). Pałacanki próbowały odrabiać dystans, brakowało jednak dokładnego przyjęcia, co utrudniało rozgrywanie akcji Magdalenie Mazurek. Julia Nowicka z kolei wykorzystywała wszelkie możliwe kombinacje w ofensywie (17:13). Nadzieje na odwrócenie losów partii w końcówce seta po raz kolejny w zespole miejscowych rozbudziła znakomicie dysponowana Monika Fedusio (22:22). W końcówce ponownie nie wytrzymała jednak Ewelina Żurowska, serwując w aut. Chwilę później dzieła dokończyła Charlotte Leys.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzostwa Europy siatkarzy. Vital Heynen podsumował turniej. Jego słowa dają do myślenia
Trener stracił stanowisko na dzień przed startem sezonu. Kuriozalna sytuacja w Wiśle Warszawa
Bydgoszczanki nie zdołały się podnieść po kiepskiej końcówce drugiego seta, a już musiały odrabiać dystans w kolejnej partii. Znakomita postawa duetu Twardowska - Leys w ofensywie, pozwoliła łodziankom wypracować kilkupunktową przewagę (11:7). Podopieczne Piotra Mateli kilkakrotnie zrywały się do pościgu, jednak przy niedokładnym przyjęciu, Magdalena Mazurek miała spore problemy ze skutecznym konstruowaniem akcji ofensywnych (13:19). Losów seta nie odmieniła podwójna zmiana w ekipie gospodyń. Wejście Izabelli Rapacz i Marta Biedziak nie było w stanie poprawić obrazu gry. Srebrne medalistki minionego sezonu triumfowały bardzo pewnie.
Przed rozpoczęciem czwartej odsłony trener Piotr Matela zdecydował się na korekty w wyjściowej szóstce, Patrycja Balmas zmieniła Ewelinę Żurowską. To była dobra decyzja, bowiem miejscowe przejęły inicjatywę (8:4). W ofensywie szalała przede wszystkim Monika Fedusio, rozgrywająca chyba najlepsze swoje spotkanie w barwach bydgoskiej ekipy. Wicemistrzynie Polski robiły, co mogły, aby przełamać opór rywalek. Anastasija Kraiduba i Julia Twardowska nie błyszczały jednak tak bardzo, jak to miało miejsce kilkanaście minut wcześniej, w trzecim secie. Gospodynie natomiast nakręcały się z każdą kolejną akcją, dając rywalkom jasno do zrozumienia, że nie zamierzają łatwo oddać inauguracyjnego zwycięstwa.
Początek tie-breaka należał do przyjezdnych. Serią udanych zagrywek popisała się Charlotte Leys, wyłączając z gry Monikę Fedusio. Trener Piotr Matela o przerwę poprosił już przy stanie 0:4. Koleżanki próbowała poderwać do walki Patrycja Balmas. Na tyle skutecznie, że tuż po zmianie stron, na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy. Od stanu 10:10, obie ekipy rzuciły na szalę wszystkie siły. Jeżeli ktoś oczekiwał wielkiego widowiska na inaugurację sezonu, po tym meczu z pewnością mógł się poczuć usatysfakcjonowany. Decydujący cios, zadała Anastasija Kraiduba, kończąc mecz asem serwisowym. Do potwierdzenia tego, potrzebny był jednak challenge, o który poprosił sam arbiter.
Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz - Grot Budowlani Łódź 2:3 (28:26, 25:27, 17:25, 25:18, 19:21)
Bank Pocztowy Pałac: Mazurek, Stencel, Ziółkowska, Żurowska, Vanzurova, Fedusio, Jagła (libero) oraz Rapacz, Biedziak, Balmas.
Grot Budowlani: Nowicka, Śmieszek,Leys, Twardowska, Pencowa, Kraiduba, Stenzel (libero) oraz Lewandowska, Bączyńska.
MVP: Charlotte Leys (Grot Budowlani)