To spotkanie powinno być rozgrzewką dla mistrzów świata. Reprezentacja Polski, mając w perspektywie starcia z Francją i Słowenią, nie może potknąć się w meczu z afrykańskim zespołem. Tylko drużyna najlepsza w turnieju w Gdańsku awansuje w ten weekend do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Tydzień temu nie udała się ta sztuka polskim siatkarkom, drużyna Vitala Heynena zamierza lepiej wykorzystać atut własnej hali.
Polacy w Gdańsku pokonywali już między innymi Brazylię. Ergo Arena była gospodarzem turnieju finałowego Ligi Światowej i fazy grupowej mistrzostw Europy. Od piątku do niedzieli w Trójmieście rozstrzygnie się, który z czterech uczestników turnieju kwalifikacyjnego zapewni sobie bilety do Tokio.
Czytaj także: Karol Kłos o absencji Jakuba Kochanowskiego. "Wróci i pokaże na co go stać"
Po wywalczeniu trzeciego miejsca w Lidze Narodów reprezentacja Polski została wzmocniona grupą doświadczonych siatkarzy z Wilfredo Leonem na czele. Po zwycięstwach w meczach towarzyskich z Holandią drużyna wystartowała w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. W nim pokonała Serbię i Finlandię, a także przegrała z Brazylią. Po blisko tygodniu przerwy powróci na boisko i stanie przed jednym z najważniejszych wyzwań w sezonie.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Kwalifikacje do igrzysk. Jacek Kasprzyk: Trener Vital Heynen ma cały czas nasze pełne zaufanie
Tunezja nigdy dotąd nie zaszkodziła reprezentacji Polski. Bilans Biało-Czerwonych z tym rywalem to siedem zwycięstw i zero porażek, 21 wygranych i dwa przegrane sety. Historia spotkań rozpoczyna się w 1969 roku, a jedna z partii w wygranym przez Polskę 3:0 meczu zakończyła się wynikiem 15:2. W czasie Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku zanotowano jeszcze bardziej spektakularne 15:1. Najtrudniej o pokonanie Tunezji 3:1 było w trakcie igrzysk w Atenach w 2004 roku. Takim samym wynikiem 3:1 zakończyła się dotąd jedyna konfrontacja z zespołem z północy z Afryki w Polsce. Doszło do niej w Olsztynie w drugiej edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.
Do poprzedniej potyczki Polski z Tunezją doszło w Pucharze Świata w 2015 roku. Drużyna prowadzona przez Stephane'a Antigę była wyraźnie lepsza i wygrała 3:0. Przeciwnik w żadnym secie i elemencie nie zagroził podopiecznym Francuza. Polacy zaserwowali o siedem asów więcej, przyjmowali dokładniej aż o 39 procent. MVP meczu wybrano Bartosza Kurka, którego tym razem zabraknie na boisku. Z czternastki wybranej przez Vitala Heynena na turniej w Gdańsku poprzednie spotkanie z Tunezją pamiętają Łomacz, Drzyzga, Konarski, Nowakowski, Bieniek, Kłos, Kubiak, Szalpuk i Zatorski, czyli większość zespołu.
Dobry bilans Polaków z afrykańskim przeciwnikiem nie jest zaskoczeniem. Takim byłaby dopiero porażka z Tunezją. W rankingu FIVB zajmuje ona 22. miejsce, ale sukcesy odnosi tylko w turniejach kontynentalnych. W 2017 roku została mistrzem Afryki po raz dziewiąty w historii. W imprezach ogólnoświatowych, czyli w Igrzyskach Olimpijskich i w mistrzostwach globu tylko raz dostała się do najlepszej "10", a było to w 1984 roku w igrzyskach w Los Angeles. W mundialu w 2018 roku Tunezja statystowała, nie zapunktowała, przegrała wszystkie mecze, a jedynymi osiągnięciami było urwanie po secie Serbii i Australii. Pozwoliło to zająć przedostatnie 23. miejsce.
Po zakończeniu pierwszego meczu na boisko wyjdą reprezentanci Francji i Słowenii. Trenerzy Polaków będą mogli przyjrzeć się kolejnym rywalom swoich podopiecznych. Faworytem bukmacherów jest Francja, która czeka na starcie z zespołem znad Adriatyku od 2015 roku, czyli tak samo długo jak Polska na mecz z Tunezją. Słowenia potrafiła w tym sezonie pokonać Kubę, a przed przylotem na gdański turniej Włochów. Ponadto awansowała do Ligi Narodów, więc warto na nią uważać.
Czytaj także: Wassim Ben Tara: Chciałem grać jak Sebastian Świderski
1. dzień turnieju:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)