Liga Narodów. Chiny - Polska. Cele: pokonać własne słabości i zakończyć turniej zwycięskim akcentem

Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / volleyball.world / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski kończy drugi turniej Ligi Narodów, który jest rozgrywany w Ningbo. W ostatnim meczu Biało-Czerwoni o wygraną powalczą z gospodarzami, czyli zespołem z Chin.

Jak dotąd podopieczni trenera Vitala Heynena podczas turnieju w Ningbo przegrali z Francją 1:3 i wygrali z Bułgarią 3:1. Mecz rozgrywany w sobotę rano był z cyklu takich, w których nie liczy się styl gry, lecz satysfakcjonujący wynik końcowy, a ten był korzystny dla Biało-Czerwonych (relację z tego pojedynku można przeczytać TUTAJ). W ten sposób zapisali na swoim koncie trzecie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów, co po pięciu rozegranych meczach daje im 7. miejsce w tabeli.

Warto wspomnieć także o tym, że w spotkaniu z Bułgarami reprezentacja Polski musiała zmagać się nie tylko z rywalem na boisku, ale także ze słabszą dyspozycją zdrowotną. Wszystko było spowodowane grypą żołądkową, która dopadła naszych zawodników. Z tego względu przyjmujący Piotr Łukasik musiał oglądać mecz sprzed telewizora w hotelu. Pozostali gracze, m.in. Bartosz Bednorz czy Paweł Zatorski, mimo nieprzespanej nocy, zdołali wyjść w podstawowym składzie polskiej drużyny.

Czytaj także: Liga Narodów. Nieprzespana noc polskich siatkarzy. "Były duże rewolucje, a dziś gorączka"

W ostatnim meczu turnieju w Ningbo mistrzowie świata zagrają z gospodarzami, czyli reprezentacją Chin. Nie ma co ukrywać, że to Biało-Czerwoni będą zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji. Podopieczni trenera Raula Lozano na inaugurację serii spotkań przed własną publicznością zaskakująco łatwo rozprawili się z Bułgarami (3:0). Dzień później przegrali z wyraźnie lepszymi, kroczącymi jak na razie od zwycięstwa do zwycięstwa, Trójkolorowymi (0:3). Po rozegraniu pięciu pojedynków drużyna chińska, zaledwie z jedną wygraną na koncie, zajmuje dalekie, 12. miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Bieniek wychwala Wilfredo Leona. "Super chłopak"

- Reprezentacja Chin to drużyna silna pod względem fizycznym. Jeszcze przed przylotem do Ningbo byliśmy bardzo przestrzegani przed tym, że bardzo ryzykują i na zagrywce, i w ataku. Są jednak trochę nieprzewidywalni w swojej grze - często ta piłka trafia w boisko, a z drugiej strony często jest posyłana gdzieś w bandy reklamowe. Mam jednak nadzieję, że jutro przetrzymamy ich napór i wynik będzie korzystny dla nas - mówił libero naszej drużyny, Paweł Zatorski, w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport, Tomaszem Swędrowskim.

Po raz ostatni obie drużyny po przeciwnych stronach siatki spotkały się ponad rok temu, także w ramach rozgrywek Ligi Narodów. 2 czerwca 2018 roku w łódzkiej Atlas Arenie pewne zwycięstwo odniosła reprezentacja Polski, która wygrała bez straty seta. Jak będzie tym razem? Czy Biało-Czerwoni wywiążą się z roli faworyta w hali przeciwnika?

Początek pojedynku Chiny - Polska zaplanowano na godzinę 13. Portal WP SportoweFakty serdecznie zaprasza na relację live z tego wydarzenia.

Liga Narodów - turniej w Ningbo - niedziela:

Bułgaria - Francja, godz. 10:00

Chiny - Polska, godz. 13:00

Komentarze (0)