PlusLiga: bitwę o półfinał czas zacząć! Wielki hit w Jastrzębiu-Zdroju, starcie rewelacji w Zawierciu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Starcie Jastrzębskiego Węgla z PGE Skrą Bełchatów to zdecydowany hit ćwierćfinałów PlusLigi. Niewiele mniej emocji powinno być w Zawierciu, gdzie Aluron Virtu Warta będzie miała szansę uczynić pierwszy krok w kierunku historycznego osiągnięcia.

- Plan na sezon wykonaliśmy z nawiązką. Mieliśmy dwa marzenia na horyzoncie, jednym z nich była jak najdłuższa walka o krajowy puchar, która zakończyła się awansem do turnieju finałowego, drugim poprawienie pozycji z poprzedniego sezonu z nadziejami na pierwszą szóstkę. Biznesplan dotyczący tego sezonu można już zamknąć w szafie, a obecnie po prostu spełniamy swoje marzenia i realizujemy pasje - stwierdził prezes Aluronu Virtu Warty Kryspin Baran, po tym, jak jego zespół wywalczył miejsce w najlepszej szóstce PlusLigi.

Zespół z Zagłębia to jedna z największych rewelacji ostatnich lat. Klub, który zaledwie rok wcześniej awansował do siatkarskiej ekstraklasy eliminując w konfrontacji barażowej jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w kraju - AZS Częstochowa -po kolejnym sezonie stał się postrachem faworytów. Awans do fazy play-off nie był przypadkowy, co potwierdzają wygrane w rundzie zasadniczej nad PGE Skrą Bełchatów, Asseco Resovią Rzeszów czy ONICO Warszawa. Co ciekawe, podopiecznym Marka Lebedewa nie udało się urwać nawet punktu najbliższemu rywalowi, jednak ostatecznie w ligowej klasyfikacji to zawiercianie uplasowali się wyżej.

Drużyna Cerradu Czarnych Radom ostatni raz w półfinale rywalizacji o mistrzostwo Polski znalazła się w sezonie 2000/2001. Od tamtego czasu zespół bez powodzenia bił się o najcenniejsze laury. Najbliżej strefy medalowej Wojskowi byli w sezonie 2015/2016, kiedy polski trener pełnił funkcję asystenta Raula Lozano. Zespół z województwa mazowieckiego skończyło zmagania ostatecznie na szóstym miejscu. Przed ćwierćfinałami apetyty na sukces są ogromne.

Plejada gwiazd. Najlepsza szóstka sezonu zasadniczego PlusLigi

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Polakom znudził się Lewandowski? "Piątek jest nowy i świeży. Tego właśnie pragną kibice"

- To jest sól tej ligi, przez cały sezon pracowaliśmy na to, żeby być tu, gdzie teraz jesteśmy. Dla drużyny i sztabu szkoleniowego jest to test, który może zapisać się pozytywnie na wiele lat w historii klubu, bo takiej szansy dawno nie mieliśmy. Najbliższe dwa lub trzy mecze, pokażą prawdziwe oblicze naszej drużyny. Jestem przekonany, że stać nas na awans - przyznał przed wyjazdem na mecz do Zawiercia trener ekipy z Radomia Robert Prygiel.

Zanim jednak pierwszy krok w kierunku półfinału uczyni jedna z ekip rywalizujących w Zawierciu, kibiców siatkówki czeka prawdziwa uczta, bowiem naprzeciwko siebie staną faworyci do medalu, czyli ekipy Jastrzębskiego Węgla i PGE Skry Bełchatów. Oba zespoły w trakcie rozgrywek zmagały się ze sporymi problemami, ale jak się okazuje, wyszły z nich zwycięsko. Drużynie ze Śląska w realizacji planów nie przeszkodziły "ucieczki" Ferdinando De Giorgiego i Salvadora Hidalgo Olivy. Mistrzowie Polski uporali się natomiast z plagą kontuzji i kryzysem, jaki gnębił zespół w trakcie rozgrywek. Najlepszym tego dowodem jest miejsce w najlepszej czwórce Europy oraz szóstce rozgrywek PlusLigi.

- Jesteśmy lepszą drużyną niż na początku sezonu. Możemy przede wszystkim grać pełnym składem, bo wrócili wszyscy kontuzjowani zawodnicy. Oczywiście nie zapominamy o tym, że przegraliśmy z Jastrzębskim Węglem oba spotkania w fazie zasadniczej, ale to były dwa kompletnie inne mecze. Teraz musimy myśleć o naszym planie na play-off i Ligę Mistrzów. Trzeba się skupić tylko i wyłącznie na tym - przyznaje szkoleniowiec PGE Skry Roberto Piazza.

Tak było w fazie zasadniczej. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przyćmiła zatopienie Stoczni Szczecin (komentarz)

Z tego, jak trudna przeprawa na drodze do półfinału czeka pomarańczowo-czarnych, doskonale zdaje sobie sprawę Julien Lyneel. Francuz w rundzie zasadniczej prezentował się doskonale, dlatego też w dużej mierze to właśnie od jego dyspozycji zależeć będzie końcowy wynik rywalizacji ćwierćfinałowej.

- Czeka nas ciężkie wyzwanie. To prawdopodobnie najmocniejsza para ćwierćfinałowa w PlusLidze w ostatnich latach. Gramy z mistrzem Polski z zeszłego sezonu. Zawodnicy, którzy zmagali się z kontuzjami, wrócili już do wyjściowego składy Skry i grają bardzo dobrze. Ponadto, bełchatowianie zakwalifikowali się do półfinału Ligi Mistrzów, co najlepiej świadczy o skali trudności zadania, jakie jest przed nami - powiedział reprezentant Trójkolorowych.

- Rundę zasadniczą zakończyliśmy na trzecim miejscu, więc możemy rozpocząć play-off z wiarą we własne siły. Jesteśmy w stanie grać siatkówkę na wysokim poziomie i mogę zapewnić, że na boisku damy z siebie wszystko, by znaleźć się w półfinale – przyznał Lyneel.

Terminarz pierwszych spotkań ćwierćfinałowych (do 2 zwycięstw):

Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów środa, 27 marca 2019 r. godz. 17.30

Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cerrad Czarni Radom środa, 27 marca 2019 r. godz. 20.30

Źródło artykułu: