Cerrad Czarni coraz bliżej czwartego miejsca przed play-offami. "Jeśli poprawimy zagrywkę, każdy może nas się bać"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Robert Prygiel
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Robert Prygiel

Cerrad Czarni Radom pewnie zmierzają po czwarte miejsce w tabeli PlusLigi przed play-offami. Potwierdzili to w 25. kolejce, pokonując 3:0 Trefla Gdańsk. - Możemy być dumni z tego, że wygraliśmy z ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów - mówi Robert Prygiel.

W meczu 25. kolejki PlusLigi Cerrad Czarni Radom nie mieli większych problemów z pokonaniem Trefla Gdańsk. Odnieśli bardzo pewne, trzysetowe zwycięstwo, które pozwoliło im utrzymać czwarte miejsce w tabeli. - Możemy być bardzo dumni z tego, że ćwierćfinalista Ligi Mistrzów, który walczy jak równy z równym z jedną z najlepszych drużyn na świecie, ulegając jej dopiero w tie-breaku, przyjeżdża do Radomia i przegrywa 0:3 - Robert Prygiel nawiązał do rozegranego kilka dni wcześniej spotkania Gdańskich Lwów z Zenitem Kazań w Lidze Mistrzów.

- Możemy być dumni także z poziomu naszej gry, bo można śmiało powiedzieć, że jest on coraz lepszy. Gdybyśmy jeszcze dołożyli mniej zepsutych zagrywek, a więcej asów, to każdy w Polsce może nas się obawiać - podkreślił trener Wojskowych. Jego podopieczni zmarnowali aż 21 zagrywek, przy 14 błędach rywali w tym elemencie.

Zobacz także: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i ONICO Warszawa z awansem do półfinału. Zobacz tabelę PlusLigi 2018/2019 po 25. kolejce spotkań

- Powiedziałem w szatni chłopakom, że to wcale nie jest mecz bez znaczenia, bo zwycięstwo gwarantuje nam minimum piąte miejsce i daje szansę na utrzymanie czwartego, co byłoby bardzo dobrym prognostykiem przed play-offami. To do chłopaków dotarło i mimo iż jesteśmy w trochę innym treningu, grali naprawdę "z zębem" - podkreślił Prygiel. Obecnie Cerrad Czarni mają na koncie 42 punkty i o dwa "oczka" wyprzedzają Aluron Virtu Wartę Zawiercie.

ZOBACZ WIDEO Zachwyt nad Michałem Kubiakiem. "Fenomen. Chyba najlepszy mental w całym polskim sporcie"

Choć w składzie gospodarzy na ten mecz znalazł się Dejan Vincić, pauzujący w ostatnich pojedynkach z powodu urazu, nie było potrzeby, aby przebywał długo na boisku. Bardzo dobrze radził sobie bowiem Reto Giger, który po raz kolejny wyszedł w pierwszej "szóstce".

Zobacz także: Coming-out Katarzyny Skorupy. "Jestem lesbijką i nie zamierzam robić z tego tajemnicy"

- Dejan jest mentalnym liderem tej drużyny. Nie ma co się oszukiwać, on po prostu ma ku temu charakter. On dowodzi, ma autorytet i posłuch w zespole, trenował z nami cały tydzień, ale to, jak rozgrywał Reto, to czapka z głowy. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby dostał statuetkę MVP, bo grał bardzo dobrze - zakończył Prygiel. Ostatecznie nagroda dla najlepszego zawodnika starcia przypadła w udziale Michałowi Filipowi.

Cerradowi Czarnym został ostatni mecz w rundzie zasadniczej. We wtorkowy wieczór zmierzą się na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów (godz. 20:30).

Źródło artykułu: