Spotkanie 13. kolejki PlusLigi w Warszawie zapowiadało się na wyjątkowo zacięte, gdyż przyszło się zmierzyć dwóm drużynom dysponującym podobnym potencjałem.
Pierwsza partia faktycznie była początkowo wyrównana, chociaż przez większą część to olsztynianie mieli przewagę. Mieli po swojej stronie fenomenalnie spisującego się Jakuba Kochanowskiego, który w sumie punktował 6 razy i to praktycznie w każdym elemencie. I był najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny. A warszawianom w ataku szło różnie.
Dopiero w końcówce pierwszej odsłony swoje nieprzeciętnie możliwości zademonstrował Bartosz Kwolek. Przyjmujący pojawił się polu zagrywki przy stanie 20:21 i pozostał tam przez kilka kolejnych akcji. Nie wybił go z uderzenia czas wzięty przez AZS. To dzięki jego trudnym zagrywkom warszawianie mieli pierwszą piłkę setową, którą wykorzystali kilka chwil później.
Druga partia miała dosyć podobny przebieg. To olsztynianie początkowo mieli kilka punktów przewagi 9:5, 11:8, a gospodarze ich gonili. Stephane Antiga zdecydował się zmienić przeciętnie się spisującego dzisiaj Nikolę Gjorgiewa iw jego miejsce pojawił się na boisku Sharone Vernon-Evans, który dał dobrą zmianę.
ZOBACZ WIDEO Dariusz Banaszek broni się i oskarża. "Kto wiedział pierwszy? Dariusz Miłek!"
Dopiero pod koniec seta warszawianie doprowadzili do remisu 19:19. Tym razem w końcówce błyszczał nie tylko Bartosz Kwolek, ale prawie każdy z graczy ONICO dołożył po punkcie. Kiedy przy piłce setowej 24:22 wydawało się, że warszawianie zaserwowali w aut, uratowała ich wideoweryfikacja. Piłka okazała się być w boisku i obie ekipy mogły udać się na dziesięciominutową przerwę.
Trzecia osłona meczu zaczęła się zupełnie nie po myśli warszawian. Kanadyjczyk nie był już tak skuteczny w ataku i na boisko wrócił Nikola Gjorgiew. Ale goście zdobywali punkt za punktem i przy stanie 6:11 o czas poprosił Stephane Antiga. Ale ani czas, ani kolejne zmiany nie pomogły graczom ONICO. Pomimo pogoni w końcówce AZS wygrał trzecią partię i przedłużył swoje szanse w tym meczu.
Słabość warszawian w trzeciej partii okazała się chwilowa. W kolejnej znów pokazywali skuteczną grę, lepiej czytali zamiary przeciwnika i w rezultacie wyszli na prowadzenie 9:5. Im dłużej trwał set, tym coraz trudniej było ich zatrzymać. Wychodziło im praktycznie wszystko. Po stronie olsztynian pojedyncze punkty zdobywał Jan Hadrava, który z Jakubem Kochanowskim byli najjaśniejszymi punktami AZS-u w tym spotkaniu.
W końcówce dopadł jednak gospodarzy przestój, który mógł być bardzo kosztowny w skutkach. Od stanu 24:15 nie potrafili postawić kropki nad i. Dużo szkody zrobił im swoją zagrywką Blake Scheerhoorn. Dopiero gdy kolejnego ataku nie skończyli mu koledzy, Antoine Brizard się z lekka zdenerwował i sam zaatakował. Zakończył tym samym mecz, który był czwartym z rzędu zwycięskim dla podopiecznych Stephana Antigi.
ONICO Warszawa - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 25:22)
ONICO: Brizard, Gjorgiew, Włodarczyk, Kwolek, Wrona, Warda, Wojtaszek (libero) oraz Vernon-Evans, Firlej, Nowakowski, Samica, Kowalczyk.
Indykpol: Woicki, Hadrava, Rousseaux, Andringa, Kochanowski, Zniszczoł, Żurek (libero) oraz Pliński, Kańczok, Buchowski, Makowski, Scheerhoorn.
MVP: Bartosz Kwolek (ONICO).
Czy Gjorgiew ki Czytaj całość