Ślązacy byli faworytami potyczki z kielecką drużyną, jednak rozmiary ich zwycięstwa mogą robić wrażenie. Tylko w pierwszym secie zawodnicy Dafi Społem zdołali nawiązać walkę z rywalami (21:25), a w dwóch kolejnych odsłonach nie mieli szans w starciu z GieKSą (porażki do 12 i 15).
- Na pewno był to trudny mecz, bo byliśmy faworytem i chcieliśmy wygrać, a takie spotkania trudno się gra. Dobrze, że w każdym secie udało się zrobić przewagę i spokojnie grać do końca - powiedział Karol Butryn, wybrany MVP spotkania.
Trener GKS-u Katowice był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. - Oprócz jakości, którą zaprezentowaliśmy, byliśmy mentalnie gotowi na ten mecz. Mówiłem chłopakom, że nie będziemy faworytami w wielu spotkaniach, ale takie mecze też już się zdarzają, dzięki pracy jaką wykonaliśmy w zeszłym sezonie i wykonujemy cały czas - zaznaczył Piotr Gruszka.
Ważnym elementem w grze Ślązaków była zagrywka, którą wywierali sporą presję na zawodnikach Dafi Społem Kielce. - Zepsuliśmy sporo zagrywek, ale też zaserwowaliśmy dużo asów i często odrzucaliśmy rywali od siatki, przez co musieli grać na wysokiej piłce. Myślę, że to zaprocentowało na naszą korzyść, bo kielczanie popełniali dużo błędów z wysokich piłek - zauważył Karol Butryn.
Po siedmiu kolejkach PlusLigi katowiczanie mają na koncie pięć wygranych i dwie porażki. - Bardzo cieszę się ze zwycięstwa za trzy punkty, bo teraz można odpocząć i szykować się do kolejnego pojedynku. Liga tak pędzi, że nie ma czasu na świętowanie, ale tak naprawdę nie ma co myśleć o świętowaniu, bo to jeden, kolejny mecz - podkreślił Piotr Gruszka.
Następnym przeciwnikiem GKS-u będzie BBTS Bielsko-Biała. Spotkanie odbędzie się w Bielsku-Białej w sobotę 4 listopada, początek został zaplanowany na godzinę 17:00.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny projekt Kusznierewicza. Cały świat będzie podziwiał Polaków