Pałac Bydgoszcz - Impel Wrocław: triumfalny powrót Piotra Makowskiego do Bydgoszczy

Po dziewięciu latach przerwy, Piotr Makowski ponownie poprowadził siatkarki Pałacu Bydgoszcz w meczu przed własną publicznością. Powrót był wyjątkowo udany, bowiem miejscowe rozbiły Impel Wrocław 3:1.

Zdecydowanym faworytem sobotniego starcia, przed rozpoczęciem sezonu, byłby Impel Wrocław. Bydgoszczanki, w meczu z Developresem Rzeszów, sprawiły jednak niespodziankę, co rozbudziło apetyty sympatyków Pałacanek przed inauguracją rozgrywek w grodzie nad Brdą. Apetytów nie pomniejszał nawet fakt, że podopieczne Marka Solarewicza przed tygodniem rozprawiły się w czterech setach z PTPS Piła.

Początek spotkania był pełen błędów z obu stron. Szybciej emocje opanowały bydgoszczanki, które dzięki bardzo dobrej grze w ataku Sandry Szczygioł i skutecznemu rozegraniu Magdaleny Mazurek, zdołały wypracować kilkupunktową przewagę (11:8). Z biegiem czasu ekipa z Dolnego Śląska się przebudziła, niwelując dystans po atakach Natalii Murek (12:12). Nadzieję przyjezdnych na korzystny wynik prysły jednak po serii zagrywek w wykonaniu Marty Ziółkowskiej (18:12). Chwilę później przypomniała o sobie Ewelina Krzywicka, pozbawiając rywalki złudzeń na sukces w inauguracyjnej odsłonie.

Podrażnione przyjezdne od początku drugiej partii przejęły inicjatywę. Pałacanki miały spore problemy w przyjęciu zagrywki, najpierw Natalii Murek, a następnie Valerie Nichol (6:10). Miejscowe próbowały odrabiać dystans, ale bezskutecznie. W połowie seta Piotr Makowski zdecydował się zmienić rozgrywającą, posyłając na plac gry Katarzynę Wenerską (12:15). Odważna gra 24-latki pozwoliła miejscowym doprowadzić do remisu (18:18). W końcówce na boisko powróciła jednak Magdalena Mazurek i to właśnie doświadczenie tej zawodniczki, Natalii Misiuny i Eweliny Krzywickiej, pozwoliło miejscowym rozstrzygnąć wojnę nerwów na swoją korzyść.

10-minutowa przerwa nieco wybiła z rytmu miejscowe, które dopiero po przerwie na żądanie Piotra Makowskiego odzyskały swój rytm, odrabiając trzypunktową stratę (8:8). Od tego momentu gra toczyła się praktycznie punkt za punkt, żadna z ekip nie była w stanie zbudować większej przewagi. Miejscowe sporo grały środkiem, wykorzystując dobrą dyspozycję Natalii Misiuny i Marty Ziółkowskiej. Valerie Nichol preferowała prostsze środki, obdarzając zaufaniem skrzydłowe (19:19). W decydującym momencie Magdalena Mazurek kilkakrotnie posłąła piłkę do Sandry Szczygioł, jednak bydgoska atakująca nie zdołała zamienić tych wystaw na punkty i to wrocławianki mogły cieszyć się z wygranej.

ZOBACZ WIDEO Na czym polega fenomen ekstremalnego biegania? Zobacz zwiastun filmu "Biegacze"
[color=#000000]

[/color]

Początek czwartego seta w wykonaniu Pałacanek był dosyć niemrawy. Dopiero wejście na boisko Joanny Kuligowskiej w miejsce Moniki Fedusio ożywiło zespół (11:4). Trener przyjezdnych próbował coś zmienić, posyłając na boisko Magdalenę Wawrzyniak w miejsce Julii Szczurowskiej, ale będące na fali miejscowe były nie do ugryzienia. Tym bardziej, że podopiecznym Piotra Makowskiego wychodziło praktycznie każde zagranie. Bydgoski szkoleniowiec, który po dziewięciu latach ponownie poprowadził siatkarki z grodu nad Brdą, mógł z dumą obserwować poczynania swoje ekipy.

Pałac Bydgoszcz - Impel Wrocław 3:1 (25:16, 26:24, 21:25, 25:16)

Pałac: Ziółkowska, Misiuna, Mazurek, Krzywicka, Fedusio, Szczygioł, Nickowska (libero) oraz Wenerska, Kuligowska, Różyńska, Świder

Impel: Nichol, Szczurowska, Murek, Gałucha, Łozowska, Chojnacka, Stenzel (libero) oraz Gierak, Wawrzyniak, Wołodko

MVP: Natalia Misiuna (Pałac)

Źródło artykułu: