Szczecinianie są na 13. miejscu w tabeli. Nie pechowym, a szczęśliwym, ponieważ długo byli sportowo najgorszym zespołem w PlusLidze i z trudem zapewnili sobie utrzymanie. Espadon Szczecin chce więcej. O lokatę awansuje, jeżeli zostaną spełnione dwa warunki. Po pierwsze pokona MKS Będzin, a po drugie Effector Kielce nie zapunktuje w swoim spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów. Przy takim układzie niebiesko-biali spotkają się w play-off z będzinianami i mecz w Policach będzie początkiem serii, a nie pożegnaniem.
- Przed nami ostatni mecz sezonu zasadniczego i zrobimy wszystko, aby zwyciężyć i zakończyć tę fazę jak najwyżej - zapowiada Janusz Gałązka, kapitan Espadonu. - Wygrana może sprawić, że w play-off będziemy się bić o 11. miejsce i taki cel sobie wyznaczyliśmy. Wszyscy pamiętamy jak zaczął się sezon i które miejsce zajmowaliśmy po rundzie jesiennej. Wystartowaliśmy źle, ale chcemy dobrze skończyć.
Wspomnianą rundę Espadon kończył w Sosnowcu, gdzie domowe mecze rozgrywa MKS Będzin. Beniaminek spisał się przed kamerami telewizyjnymi źle. Przegrał 0:3, a jedynym elementem w jego grze, który funkcjonował na wysokim poziomie, była zagrywka. Szczecinianie zaserwowali siedem asów i zapewne MKS Będzin wystawi w rewanżu specjalistów od przyjęcia.
Wygrana z Espadonem była jedną z jedenastu odniesionych przez MKS Będzin. Drużyna z województwa śląskiego ma na koncie 11 punktów więcej niż Espadon, co nakazuje upatrywać w nim cichego faworyta. Z drugiej strony przyjedzie na Pomorze Zachodnie po trzech porażkach z rzędu i to zawsze pewna niewiadoma, czy drużyna jest rozbita czy podrażniona.
ZOBACZ WIDEO Jan Ziobro: Przede mną ogrom pracy. Aż będzie mi się to śniło po nocach
MKS Będzin przegrał poprzedni mecz 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów, natomiast Espadon zwyciężył w maratońskim spotkaniu 3:2 z Effectorem Kielce. Beniaminek wraca do własnej hali, choć nie do końca, ponieważ po raz drugi organizuje mecz w Policach.
Próbą generalną dla obiektu w "mieście Chemika" było spotkanie z BBTS-em Bielsko-Biała. Szczecinianie przegrali z Góralami 2:3 i narzekali, że nie mieli czasu, by solidnie zapoznać się z halą. Na nadrobienie zaległości mieli kilkanaście dni i MKS Będzin zweryfikuje czy nie próżnowali.
- Mecz z BBTS-em był nieco szarpany, bo nie byliśmy jeszcze pewni utrzymania i graliśmy z nożem na gardle. Znamy tę halę coraz lepiej, a i obciążenie psychiczne będzie mniejsze, więc wierzę, że zaprezentujemy się jeszcze lepiej i damy kibicom powód do radości - podsumowuje Gałązka.
Espadon Szczecin - MKS Będzin / niedziela, 02.04.2017 godz. 16.30