Oba zespoły zajęły drugie miejsca w swoich grupach i właśnie dzięki temu spotkały się ze sobą w tej fazie Champions League. Rzeszowianki z sześciu meczów fazy grupowej wygrały cztery i dzięki temu w klasyfikacji wiceliderów grup zajęły drugą lokatę. Z kolei drużyna z Bundesligi była tą drużyną, która we wspominanej klasyfikacji miała najgorszy bilans. Warto jednak podkreślić, że awans uzyskała m.in. kosztem BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Ekipa z Podkarpacia weszła jednak w to spotkanie bardzo pewnie i przejęła kontrolę nad przebiegiem wypadków w pierwszym secie. Odpaliły się na skrzydłach Marrit Jasper oraz Sabrina Machado, a po drugiej stronie jedynym argumentem była niezmordowana Krystal Rivers. Problem w tym, że atakująca Allianzu MTV była osamotniona, a różnorodności w ofensywie zabrakło w końcówce wygranej przez Developres 25:21.
W drugiej partii wszystko się jednak odwróciło. Włączyły się do tego też środkowe - Lucia Varela Gomez oraz Breland Morrissette. Rzeszowiankom siadło nieco przyjęcie, przez co spadła też efektywność ataku. Z jedenastu pierwszych akcji ekipa ze Stuttgartu wygrała osiem. Pod koniec seta jeszcze Rysice nadgoniły rezultat i zbliżyły się na dwa punkty (21:19), ale musiały jednak uznać wyższość rywalek po porażce do 22.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Trzecia odsłona to był istny maraton. W liczeniu piłek setowych już zdołaliśmy się pogubić. Walka na przewagi trwała tak długo, że zespoły rozegrały prawie jeszcze jednego seta. W trwającej 55 minut partii zespół Michala Maska wygrał 45:43. To była jedna z najdłuższych partii w historii siatkówki, a w tym sezonie najprawdopodobniej najdłuższa. W pewnym momencie zrobił się w niej pojedynek Rivers vs. Machado. Ta druga zagrała na 50-procentowej skuteczności ataku.
To zwycięstwo uskrzydliło rzeszowianki na czwartą odsłonę. Choć przez pierwsze kilkanaście piłek toczyła się ona w systemie "punkt za punkt", to w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne, które triumfowały 25:20 i zamknęły spotkanie w czterech setach, co przed rewanżem zaplanowanym na 20 lutego w rzeszowskiej Hali Podpromie wydaje się być znakomitym kapitałem.
Allianz MTV Stuttgart - KS DevelopRes Rzeszów 1:3 (21:25, 25:22, 43:45, 20:25)
Allianz MTV: Kastner, Knollema, Morrissette, Rivers, Segura Palleres, Varela Gomez, Koskelo (libero) oraz Martin, Krenicky, Stautz, Robinson.
Developres: Wenerska, Fedusio, Korneluk, Machado, Jasper, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Centka, Dudek.