- Wróciłem na Podpromie i cieszyłem się na ten mecz przed tą publicznością. Szkoda, że przegraliśmy. To był bardzo dobry pojedynek, a wydaje mi się, że jako zespół byliśmy lepsi - mówił po spotkaniu z Asseco Resovią Rzeszów Nikołaj Penczew, przyjmujący PGE Skry Bełchatów.
Bułgar w sobotnie popołudnie był tym, który dodał rzeszowsko-bełchatowskiej rywalizacji dodatkowego smaczku. Trafił do ekipy z województwa łódzkiego po trzech latach gry właśnie w Asseco Resovii. Sam transfer wzbudził sporo emocji, lecz kibice docenili jego wkład w klub i w hali Podpromie w Rzeszowie podziękowali zarówno jemu jak i Bartoszowi Kurkowi.
Choć kibice podeszli do sprawy powrotu wspomnianej dwójki z sentymentem, sam zespół nie miał litości dla rywala. Pasy w czterech setach odprawiły faworyzowaną PGE Skrę. - Przegraliśmy kilka ważnych punktów w trzecim secie, a potem w czwartej partii nie pokazaliśmy już naszej gry, a Asseco Resovia zaczęła zagrywać lepiej, już na początku posłała kilka asów. Moim zdaniem właśnie dzięki temu wygrała tego ostatniego seta. Szkoda trochę tych błędów w końcówce trzeciego, ale to co się wydarzyło już jest za nami. Teraz czkają nas kolejne ważne mecze, które musimy wygrać, także głowa do góry - komentował spotkanie Penczew.
Po raz drugi Bułgar był zmuszony uznać wyższość swojego byłego klubu, a po raz pierwszy w twierdzy Rzeszów. Pod okiem Philippe Blaina rozwija się dopiero od startu sezonu 2016/17.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
- W Bełchatowie cały czas dobrze trenujemy, a ja cieszę się, że mam szansę grać w każdym spotkaniu. Dobrze się czuję w zespole, stworzyliśmy świetny kolektyw. Każdy jest dla każdego przyjazny i dobrze nam się pracuje. Musimy pokazać, że dobrze czujemy się jako drużyna, musimy wierzyć w siebie i w to, że możemy wygrać każdy mecz. To będzie kluczowe - chwalił swoją nową drużynę 24-letni Bułgar.
Tak samo jak w poprzednich latach, tak i w obecnym sezonie obie ekipy bezpośrednio rywalizują o miejsce w ligowej tabeli. Zwycięstwem za trzy punkty Asseco Resovia wyprzedziła Skrę i zajmuje pozycję wicelidera. Miejsce Pasów nie do końca odzwierciedla ich dyspozycję, której szukają od jakiegoś czasu.
- Asseco Resovia teraz wygrała, a w ostatnich meczach przegrywała i znów zaczynały się głosy, że klub musi zmienić trenera itp. W tej sytuacji może znaleźć się każdy zespół, ale to nie znaczy, że to jest wina szkoleniowca czy konkretnego zawodnika. Wydaje mi się, że kiedy po prostu przegrywasz mecz, zaczynasz o nim cały czas myśleć i to nie jest dobre. Moim zdaniem Resovia to bardzo dobry zespół i będzie grać jeszcze lepiej - zakończył były Resoviak.
Pozycja obu zespołów w ligowej tabeli po starciu 18. kolejki:
Miejsce | Drużyna | Punkty | Mecze | Bilans | Sety |
---|---|---|---|---|---|
2. | Asseco Resovia Rzeszów | 45 | 19 | 15-4 | 50:20 |
3. | PGE Skra Bełchatów | 44 | 19 | 15-4 | 49:19 |